Steven Spielberg nie zamierza odchodzić na emeryturę. Legendarny reżyser znów bierze się za kręcenie filmu o UFO. Czy będzie jak "E.T." lub "Bliskie spotkania trzeciego stopnia". Oto co wiemy o kolejnym projekcie laureata trzech Oscarów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Steven Spielberg ma na swoim koncie niewiarygodną wręcz liczbę kultowych tytułów, które miały ogromny wpływ na współczesną popkulturę. Uważa się, że jako jeden z twórców tzw. Kina Nowej Przygody odmienił oblicze kinematografii na zawsze.
W jego filmografii możemy znaleźć takiego tytuły jak "Szczęki" (1975), "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" (1977), "Poszukiwacze zaginionej Arki" (1981), "Park Jurajski" (1993), "Lista Schindlera" (1993) oraz "Szeregowiec Ryan".
W swojej karierze Spielberg zdobył trzy Oscary (za reżyserię "Szeregowca Ryana" i dwa za "Listę Schindlera"). Łącznie był nominowany przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej dwadzieścia dwa razy. W 2023 roku miał szansę sięgnąć po aż siedem złotych statuetek za film "Fabelmanowie", jednak ostatecznie obszedł się smakiem.
Steven Spielberg nakręci film o UFO
Po kultowym "E.T." i niezapomnianych "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia" Steven Spielberg zamierza jeszcze raz zabrać się za temat kosmitów. Kolejny projekt reżysera nie ma jeszcze tytułu, aczkolwiek wiadomo, że powstanie na podstawie oryginalnego pomysłu filmowca.
Ponadto wytwórnia Universal Pictures, która odpowiada za produkcję filmu, ustaliła kinową datę premiery na 15 maja 2026 roku.
Fani zastanawiają się, o czym będzie opowiadać 35. dzieło Spielberga. O obcych, a może o niezidentyfikowanych obiektach latających? Jedno jest pewne – projekt jest trzymany w ścisłej tajemnicy.
Choć w dzisiejszych czasach gwiazda słynnego reżysera nie świeci tak jak kilka dekad temu, to wciąż jego nazwisko przewija się wśród nominacji do najważniejszych nagród filmowych. Swoją wcześniejszą twórczością Spielberg zainspirował młodszych twórców do tego, by sięgnęli po kamerę.
Powrót Francisa Forda Coppoli
"Megalopolis" to niezależny film, nad którym Francis Ford Coppola pracował od kilkudziesięciu lat. Pierwszy szkic scenariusza napisał w 1983 roku. Aby samodzielnie sfinansować dzieło, którego budżet wyniósł 120 mln dolarów, reżyser sprzedał w 2021 roku część swoich udziałów w słynnej winiarni.
Akcja dramatu science fiction rozgrywa się w przyszłości, a konkretnie w metropolii przypominającej Nowy Jork. W głównej roli obsadzono znanego z nowej trylogii prequeli "Gwiezdnych Wojen" Adama Drivera. Fabuła skupia się na architekcie, który marzy o tym, by przywrócić wspomnianemu miastu dawną świetność. Na jego drodze stanie jednak skorumpowany burmistrz, którego gra Giancarlo Esposito ("Breaking Bad").
Dziennikarz BFMTV Jérôme Lachasse napisał na portalu X (dawnym Twitterze), że "Megalopolis" to katastrofa. "Zabawny jak 'The Room' Tommy'ego Wiseau. Z [...] bezsensownymi scenami i absurdalnymi dialogami" – czytamy.
QUIZ: Jak dobrze pamiętasz kultowe filmy z lat 80.?