Ks. Daniel Galus może zostać usunięty ze stanu duchownego, czego chce m.in. bp Wacław Depo. – Ks. Galus trwa w uporze – stwierdził ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik kurii. Sam ksiądz Galus nie pozostał im dłużny i także rzuca oskarżeniami pod adresem archidiecezji.
Ks. Daniel Galus mieszka w Pustelni w Czatachowie nieopodal Częstochowy, gdzie zebrał wokół siebie grupę wiernych. W internecie regularnie publikuje kazania, choć ma zakaz odprawiania mszy i sprawowania funkcji duszpasterskich. Niebawem może zostać wydalony ze stanu duchownego.
Jak przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik Archidiecezji Częstochowskiej, kuria chce doprowadzić do tego, aby ks. Daniel Galus został wydalony ze stanu duchownego. Jak przyznał, jest to odpowiedź na dalsze działania kapłana. Ten otrzymał już zakaz sprawowania funkcji kapłańskich jako "karę poprawczą", ale nic sobie z tego nie zrobił.
– Ponieważ kara ta nie osiągnęła zamierzonego skutku, a ks. Galus trwa w uporze, został wszczęty drugi proces zmierzający do wydalenia ze stanu duchownego – powiedział dziennikarzom ks. Mariusz Bakalarz.
– Na prośbę ks. Daniela Galusa jego sprawa jest rozpatrywana przez Dykasterię ds. Duchowieństwa w Watykanie. Do czasu rozpatrzenia sprawy przez Watykan sprawa jest w toku, wyrok jest nieprawomocny, a ks. Daniela Galusa obowiązuje domniemanie niewinności. Ponadto wszczynanie nowych procesów kanonicznych o to samo jest niedopuszczalne – odpowiedział pełnomocnik ks. Galusa, adwokat dr Michał Piech.
Ks. Galus nie rozmawiał sam z mediami, ale zaatakował abpa Wacława Depo w oświadczeniu opublikowanym na YouTubie.
– Ksiądz arcybiskup Wacław Depo obiecał swojemu przyjacielowi, gejowi, księdzu Jerzemu M. z Londynu, że "załatwię Daniela". Widać, w jakim strasznym stanie jest ksiądz arcybiskup. Ma ślepą nienawiść do mnie i zrobi wszystko, aby mnie jako człowieka zniszczyć i jego współpracownicy również – słyszmy na tym nagraniu.
Ksiądz Galus mówił też o chronieniu "mafii gejowsko-pedofilskiej w archidiecezji częstochowskiej".
Duchowny nie przedstawił jednak do tej pory żadnych dowodów na swoje twierdzenia. Dodajmy też, że ten rzekomy przyjaciel arcybiskupa, wspomniany ks. Jerzy M. stał się ostatnio sławny. Wszystko za sprawą pozowania do gejowskiego kalendarza.
Jedną z pierwszych "afer" dzięki której zasłynął ks. Daniel Galus, było kazanie, które wygłosił podczas trwania pandemii koronawiursa. Kiedy wszyscy mieli obowiązek zasłaniania twarzy maseczkami, ten zaapelował do wiernych, aby zdjęli zakrycia twarzy.
– Jak ktoś chce nosić maseczkę, to na swoją odpowiedzialność, ale są takie przypadki, w jednym z krajów kilkoro dzieci umarło dlatego, że w szkole nosiły maseczki, więc można się tylko zatruć – deklarował z ambony.
– Bardzo was proszę, jeśli nie chcecie mnie ani członków wspólnoty zakazić, to proszę bardzo, tutaj jest kropielnica i woda święcona. Odkażajcie się. Jeśli chcecie, żebyśmy byli zdrowi – mówił. Został wówczas ukarany przez diecezje, a sprawą zainteresował się nawet Watykan.
Cały czas przekonuje też, że nawet jeśli zostanie wydalony ze stanu duchownego, to i tak nie zamierza opuszczać ambony. W wystąpieniu podkreślił, że "kapłaństwo jest dane na zawsze i nikt mu go nie odbierze".
Zobacz także
Renault dni SUVów - Zyskaj do 22 000 zł. SPRAWDŹ!