Media szeroko komentują sprawę zatrzymania polskich żołnierzy, którzy mieli oddać strzały w kierunku migrantów szturmujących granicę polsko-białoruską. Choć sytuacja miała miejsce dwa miesiące temu, to prezydent Andrzej Duda podobno nie miał o niej pojęcia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Ta sytuacja miała miejsce dwa miesiące temu. Dlaczego nie było na ten temat żadnej informacji? Dlaczego ja, jako zwierzchnik sił zbrojnych, ani Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie byliśmy o tym poinformowani? – pytał prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami we Francji.
Głowa państwa nie ukrywała również, że jest zbulwersowana całą sytuacją i zapowiedziała zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Andrzej Duda o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "To jest bulwersujące"
Andrzej Duda nie krył, że cała sytuacja niepokoi go z kilku powodów. Podstawowym problemem jego zdaniem jest nie fakt zatrzymania trzech polskich żołnierzy, a sposób, w jaki tego dokonano.
– Bulwersujące jest po pierwsze to, w jaki sposób doszło do zatrzymania polskich żołnierzy. De facto do ich aresztowania, bo z tego co dzisiaj wiemy, żołnierze zostali zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową, zakuci w kajdanki, było to bardzo ostre zatrzymanie. To jest bulwersujące – podkreślił prezydent.
– Honor tych żołnierzy został naruszony. Taka sytuacja ze strony żandarmerii nigdy nie powinna mieć miejsca – zaznaczył.
Dodał też, że ta sprawa "absolutnie musi zostać wyjaśniona". Przyznał jednak, że w związku z zajściem na granicy jest oburzony również faktem, że mimo upływu dwóch miesięcy od zatrzymania żołnierzy, nikt nie poinformował go o całym zajściu. Jak podkreślił, jest to niedopuszczalne, ponieważ to on jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.
– Czy była jakaś próba ukrycia tych informacji, czy była próba zamiecenia tej sytuacji pod dywan? – mówił. – Nie można tolerować czegoś takiego, że taka informacja zwierzchnikowi sił zbrojnych i osobom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Polski nie jest w odpowiednim czasie udzielana – zaznaczał prezydent Duda. Zasugerował on również, że nie może wykluczyć, iż fakt zatajenia przed nim tej informacji miał związek ze zbliżającymi się wyborami.
Andrzej Duda zwoła posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Andrzej Duda podkreślił, że konieczne jest jak najszybsze zajęcie się prezydenckim projektem ustawy, który dotyczy polskiego wojska. Ten od dłuższego czasu czeka na to, żeby politycy się nad nim pochylili.
– Zdecydowałem o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie chcę tego robić teraz w okresie kampanii – wskazał prezydent. Dodał, że emocji w polityce jest teraz wiele, ale w poniedziałek będzie już po wyborach i będzie to o wiele lepszy termin na takie rozmowy.
Żołnierze zaczęli strzelać do migrantów na granicy. Zostali zatrzymani
O zajściu na granicy, które miało miejsce pod koniec marca, jako pierwsza poinformowała redakcja Onetu. Z przekazanych przez nich informacji wynika, że żołnierze mieli najpierw oddać strzały ostrzegawcze w powietrze, a kiedy do nie przyniosło skutków, zaczęli strzelać w ziemię.
Kiedy na miejsce dotarli strażnicy graniczni, o zajściu poinformowali Żandarmerię Wojskową. Ta podjęła decyzję o skuci trzech żołnierzy i ich zatrzymaniu.
Do sprawy odniósł się już premier Donald Tusk. "Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" – poinformował w mediach społecznościowych.