Sensacyjne odkrycie nad Bałtykiem. Pierwszy raz udało się uchwycić "ptaka widmo"
redakcja naTemat.pl
14 czerwca 2024, 10:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 czerwca 2024, 10:00
Nad Bałtykiem doszło do sensacyjnego odkrycia. Fotograf Kamil Bilecki niechcący uchwycił "ptaka widmo". Chodzi o fulmara, którego nigdy w Polsce nie udało się zaobserwować. W mediach społecznościowych już krążą zdjęcia tego niesamowitego gatunku.
Reklama.
Reklama.
Na profilu Birding Poland na Facebooku udostępniono niesamowite zdjęcia znad Bałtyku. Fani ornitologii dostrzegli bowiem w regionie nadmorskim fulmara. To o tyle sensacyjne, że pierwszy raz zauważono żywego przedstawiciela tego gatunku w naszym kraju.
Poprzednie obserwacje dotyczyły albo martwych ptaków, albo rozrzuconych piór.
Odkrycie nad Bałtykiem. Pierwszy raz uchwycono "ptaka widmo"
"Pierwszego żywego fulmara (poprzednie stwierdzenia dotyczyły szczątek znajdowanych w różnych miejscach nad Bałtykiem) na naszym wybrzeżu zaobserwował 20.05.24 w Bukowie Kamil Bilecki. Ptak został odnaleziony na wykonanych tego dnia fotkach. Brawo" – pisze Birding Poland.
Mężczyzna, który uchwycił fulmara, początkowo nie wiedział, jaki dokładnie gatunek ptaka udało mu się sfotografować. Dopiero po wysłaniu zdjęć do Birding Poland zidentyfikowano okaz.
Miłośnicy ornitologii dodali, że zdjęcia wykonano 20 maja w Bukowie. Warto także podkreślić, że w Polsce ten gatunek ptaka objęty jest ścisłą ochroną gatunkową.
Quiz: Czy rozpoznasz część "Władcy Pierścieni" po kadrze? [QUIZ]
Fulmary zamieszkują przede wszystkim oceany Arktyczny, Atlantycki czy Spokojny. Ich obecność w Polsce stwierdzono sześć razy, ale nigdy nie widziano ich żywych. Z tego względu gatunek ten potocznie nazywany jest nad Wisłą "ptakami widmo" lub "ptakami zombie".
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze 28 maja równie rzadkie zdarzenie miało miejsce w Poznaniu. Tam na parapecie jednego z mieszkań usiadł orłosęp. Właścicielowi domu udało się uwiecznić ptaka, który patrzył mu prosto w oczy.
Wiadomo jednak, że osobnik, którego uwiecznił mieszkaniec Poznania, do naszego kraju przyleciał aż z Francji. Skąd to wiadomo? Orłosęp został wypuszczony tam na wolność w ramach reintrodukcji gatunku. Zanim jednak pozwolono mu ruszyć na podbój świata, założono mu nadajnik, który pozwala uważnie śledzić jego ruchy i poczynania.
Widok takiego ptaka na kuchennym parapecie to nie lada doświadczenie, zwłaszcza że w Europie są one niezwykle rzadkie. Pojawiają się we Francji, we Włoszech, na Bałkanach, czy Półwyspie Pirenejskim. W Polsce dotychczas widziano go jedynie pięć razy. Wcześniej miało to miejsce w 2018 roku w Tatrach.