Wakacje w Tatrach spędzają setki tysięcy turystów. Każdego dnia na szlakach pojawia się tłum wędrowców, zmierzających na kolejne szczyty. Jednak ci, którzy planowali odwiedzić Dolinę Pięciu Stawów, przeżyli w sobotę niemałe zaskoczenie. Na ich trasie pojawił się pleń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zdaniem wielu osób schronisko w Dolinie Pięciu Stawów jest najpiękniej położonym w Polsce. Od lat zachęca miłośników gór nie tylko widokami, ale i przemiłą obsługą. Dotarcie tam nie jest łatwe, ale tamtejsza szarlotka potrafi wynagrodzić wszelkie trudy wspinaczki. Uwagę turystów, którzy zmierzali w tym kierunku, przykuła tajemnicze strużka, która na pierwszy rzut oka przypominała ciecz. Prawda jest jednak zupełnie inna. Żeby ją dostrzec, trzeba się bardzo uważnie przyjrzeć.
Pleń w Tatrach. Turyści nie kryli zaskoczenia
Gorący dzień i wędrówka po górach. Tak wyglądają idealne wakacje zdaniem niejednego turysty, który zamiast na plaży, woli spędzać urlop w Tatrach. Osoby, które 13 lipca cieszyły się urokami szlaku wiodącego do Doliny Pięciu Stawów, zapamiętają ten spacer z jeszcze jednego powodu.
Idąc wyznaczoną trasą, z daleka zauważyli poruszającą się ciemną wstęgę. Wiele osób z pewnością myślało, że to ciecz, spływająca między skałami. Jednak kiedy przybliżyli się do tego miejsca, mogli zauważyć, że to nie płyn, a rój niewielkich robaków. Tym właśnie jest pleń.
"Wyjątkowe spotkanie dzisiaj na szlaku do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Ktoś z Was kiedyś spotkał pleń? My widzieliśmy to pierwszy raz" – czytamy na profilu @Tatry_official w mediach społecznościowych. Do tego krótkiego opisu, dołączone było również nagranie ze szlaku.
Czym jest pleń? To nadal zagadka dla niejednego badacza
Pleń należy do zjawisk bardzo rzadkich, choć dzięki dzisiejszej technologii, coraz częściej możemy oglądać jego nagrania i zdjęcia. Pod tą nazwą kryje się pełzająca masa tysięcy larw muchówki z gatunku ziemiórki pleniówki. Pleń najczęściej ma od 50 do 100 cm, ale w skrajnych przypadkach może sięgać nawet kilku metrów.
Do dziś nie ma zbyt wielu badań nad tymi larwami. Dlatego zagadką pozostaje fakt, dlaczego zbijają się w tak duże grupy i ruszają na wędrówkę. Ich prędkość wynosi ok. 7,5 metra na godzinę. Z perspektywy człowieka to niewiele, jednak kiedy weźmiemy pod uwagę, że są to maleńkie larwy, wówczas okazuje się, że przemieszczają się dość szybko.
Nadal nie ustalono, co zmusza je do udania się na wędrówkę. Najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada niedostatek pożywienia, drugi brak wody. Jednak ostatecznego werdyktu w tej sprawie naukowcy nie wydali do dziś.
Pleń miał przynosić szczęście
Ze względu na swoją niezwykłość, a także bardzo rzadkie występowanie, pleń zyskał magiczne zdolności w lokalnych wierzeniach. Górale potrafili go zbierać, a następnie suszyć, święcić i rozsypywać na progu budynków gospodarczych i polach. Miało to im zapewnić dobrobyt.
Wierzono również, że kierunek, w którym podąża pleń, ma znaczenie. Jeżeli masa larw przemieszczała się na północ, miał to być sygnał, że tegoroczne zbiory będą udane.