Nowy trend "destination dupes" podbija TikToka. Chodzi o to, by wybierać tańsze zamienniki najpopularniejszych (drogich i zatłoczonych) kierunków turystycznych. Zastanawiasz się, gdzie zaplanować tegoroczne wakacje, aby świetnie spędzić czas, a przy tym nie wydać kroci? Przedstawiam kilka propozycji "destination dupes".
Reklama.
Reklama.
Słowo „dupes” tłumaczy się z angielskiego jako „podróbki”, jednak w przypadku "destination dupes" ma to pozytywne znaczenie. Chodzi bowiem o równie ciekawe i piękne miejsca, jednak mniej kosztowne i zatłoczone niż te najpopularniejsze destynacje.
Twórcy z TikToka dzielą się pomysłami na tańsze i mniej oblegane kierunki będące alternatywami dla tych najbardziej znanych na podróżniczej mapie. Ich inspiracje śledzą miliony widzów, a #dupe stał się jednym z najpopularniejszych hasztagów na TikToku. Zobacz kilka propozycji "destination dupes" na tegoroczne wakacje.
Praga zamiast Paryża
Praga często nazywana jest „Paryżem Wschodu”. Stolicę Czech uważa się za jedno z najpiękniejszych miast w Europie. Jeżeli marzy nam się romantyczny wyjazd we dwoje, Praga będzie równie dobrym wyborem co słynne „miasto zakochanych”, a nawet lepszym, bo nasz portfel z pewnością mniej ucierpi.
Jeśli pragniemy udać się na romantyczny spacer pięknymi, wąskimi uliczkami wśród malowniczej architektury i klimatycznych knajpek, Stare Miasto w Pradze to strzał w dziesiątkę. Nie można też pominąć słynnego Mostu Karola, który zwłaszcza nocą przepełniony jest niezwykłą, magiczną atmosferą. Stolica Czech sprzyja romantycznym uniesieniom, a tutejsze ceny są o wiele bardziej przyjazne dla portfela niż te w Paryżu.
Niewątpliwą zaletą Pragi jest to, że leży blisko polskiej granicy. Aby znaleźć się w stolicy Czech, wystarczy kilka godzin jazdy samochodem. Przybliżony czas dojazdu z Wrocławiado Pragi wynosi 4 godziny, natomiast z Warszawy - 7 godzin. Do stolicy Czech możemy także dostać się pociągami, które kursują z wielu polskich miast. Mamy także do wyboru bezpośrednie połączenia lotnicze, jednak jest to już droższa opcja.
Paros zamiast Santorini
Santorini to jedno z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Grecji. Słynne, białe domki z niebieskimi dachami tworzą malowniczy krajobraz, który przyciąga tłumy turystów. Nie każdy jednak wie, że niecałe 60 km stąd znajduje się wyspa Paros z równie urokliwą architekturą. Spacerując po tutejszych klimatycznych miasteczkach, możemy podziwiać piękne zabytki. Turystów jest tu znacznie mniej niż na Santorini, a ceny są zdecydowanie bardziej przystępne.
Do Paros możemy dostać się promem z Aten. Rejs trwa około 3-4 godzin, a ceny biletów w jedną stronę za jedną osobę zaczynają się od 40 euro. Do stolicy Grecji mamy bezpośrednie połączenia lotnicze z Warszawy i Katowic. Loty do Aten z Polski oferują m.in. tanie linie lotnicze Wizz Air i Ryanair, więc możemy znaleźć bilety w bardzo korzystnej cenie.
Azory zamiast Nowej Zelandii
Jeśli śnimy o Nowej Zelandii, jednak przeraża nas odległość oraz koszty podróży, istnieje niemniej atrakcyjna alternatywa – Azory. Jest to archipelag wysp wulkanicznych należących do Portugalii. Czekają tu na nas niezwykłe, soczyście zielone krajobrazy z jeziorami i stożkami wulkanów. Możemy się tu poczuć jak w Nowej Zelandii, za to podróż wyjdzie nas znacznie taniej i zajmie mniej czasu. Azory uznaje się za jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie i nazywa się je "rajskimi wyspami Europy".
Na wyspy możemy dostać się jedynie drogą lotniczą. Z Polski nie ma bezpośrednich połączeń na Azory, ale mamy do wyboru loty z przesiadką w Lizbonie lub Porto. Podróż samolotem z Warszawy na Azory trwa około 8 godzin i 30 minut. Lot z Lizbony na wyspy zajmuje około 2 godziny i 30 minut.
Girona zamiast Barcelony
Barcelona jest jednym z najpopularniejszych miast na świecie. Co roku przybywa tu coraz więcej turystów, co stało się bardzo uciążliwe dla jej mieszkańców. Masowa turystyka wiążę się ze znacznym wzrostem cen, co wywołało liczne protesty wśród Katalończyków. Ostatnio głośno było o akcji, w której protestujący oblewali turystów wodą. Barcelona jest piękna i ma dużo do zaoferowania, jednak wysokie ceny i tłumy ludzi mogą odstraszać.
Warto przyjrzeć się równie ciekawej, ale mniej obleganej przez turystów Gironie. To miasto o bogatej historii, które leży około 100 kilometrów od Barcelony. Czeka tu na nas malownicza starówka ze średniowieczną zabudową z pozostałościami architektury rzymskiej, arabskiej i hebrajskiej. Spacerując po wąskich uliczkach Starego Miasta Girony, możemy przenieść się do czasów średniowiecza, a słynny most nad rzeką to idealne miejsce na romantyczną przechadzkę dla zakochanych.
W Gironie znajduje się lotnisko i możemy się tu dostać bezpośrednim połączeniem lotniczym z Krakowa. Inną opcją jest lot do Barcelony, a następnie podróż pociągiem. Lot z Polski do Barcelony trwa niecałe 3 godziny, a tani przewoźnicy Ryanair i Wizz Air oferują bilety w atrakcyjnych cenach. Podróż pociągiem na trasie Barcelona - Girona wynosi niecałą godzinę, a ceny biletów w jedną stronę za jedną osobę zaczynają się od 7 euro.
Brugia zamiast Amsterdamu
Amsterdam to jedno z najchętniej odwiedzanych miast na świecie. W sezonie wakacyjnym może być jednak nieco męczący ze względu na tłumy turystów. Tańszym i mniej obleganym kierunkiem jest Brugia, często nazywana „Wenecją Północy”. Co to belgijskie miasto ma do zaoferowania? Malowniczą, średniowieczną architekturę, klimatyczne, brukowane uliczki i kręte kanały, po których pływają łódki. Jest to doskonała alternatywa dla Amsterdamu – tańsza i mniej oblegana przez turystów, ale równie interesująca i godna zobaczenia.
Jak dostać się z Polski do Brugii? Najprostszym sposobem jest przelot samolotem do Brukseli, a następnie podróż pociągiem. Przewoźnicy Wizz Air i Ryanair oferują bezpośrednie połączenia z Polski do Brukseli. Lot trwa około 2 godziny, a ceny biletów są bardzo atrakcyjne. Przejazd z centrum Brukseli do Brugii trwa niecałą godzinę, a ceny biletów za jedną osobę w jedną stronę zaczynają się od 90 złotych.
Madera zamiast Hawajów
Jeśli marzymy o podróży na Hawaje, jednak kierunek ten nie jest w naszym zasięgu, możemy pomyśleć o jego europejskiej alternatywie. Madera – portugalska wyspa leżąca na Oceanie Atlantyckim, swoim krajobrazem bardzo przypomina Hawaje. Z tego powodu otrzymała miano „Hawajów Europy”. Ze względu na panujący tu klimat, znana jest także jako “wyspa wiecznej wiosny”. Bujna zieleń, kolorowe kwiaty, tropikalne ogrody i zapierające dech w piersiach klify – to wszystko i jeszcze więcej oferuje Madera. Bliżej, taniej, a równie pięknie jak na Hawajach – Madera to doskonały wybór na wypoczynek.
Na Maderę możemy dostać się samolotem, a średni czas lotu trwa 5 godzin i 30 minut. Bezpośrednie połączenia z Polski na Maderę oferuje przewoźnik Wizz Air. Bez przesiadki polecimy z następujących miast: Warszawa, Katowice, Wrocław i Poznań. Na wyspę warto wybrać się poza sezonem, ponieważ wiosna trwa tu cały rok, a ceny biletów są tańsze.
Austria zamiast Szwajcarii
Szwajcaria najczęściej kojarzy się z bajecznym, górskim krajobrazem, wodospadami i czystymi jeziorami. Jest bardzo atrakcyjna dla miłośników przyrody i pieszych wędrówek, jednak tutejsze ceny mogą przyprawiać o zawrót głowy. Jeśli marzy nam się podróż do Szwajcarii, ale ogranicza nas budżet, warto pomyśleć o Austrii. Kraj ten, podobnie jak Szwajcaria, ma do zaoferowania piękne, górskie krajobrazy, bogactwo zieleni i krystaliczne jeziora, a z pewnością wyjdzie nas taniej. Austria należy do najbardziej zalesionych krajów w Europie i jest rajem dla amatorów ciszy i natury.
Jak dostać się do Austrii? Najszybszym i najwygodniejszym środkiem transportu jest samolot. Lot z Polski do Wiednia trwa około godzinę, a bezpośrednie połączenia obsługują linie Austrian Airlines, LOT, Eurolot i Ryanair. Ten ostatni oferuje bilety po bardzo korzystnej cenie. Do Austrii możemy także wybrać się samochodem. Z Warszawy do Wiednia dojedziemy w około 7-8 godzin. Koleją opcją jest pociąg. Podróż na trasie Warszawa - Wiedeń wynosi około 8 godzin i 30 minut, a ceny biletów za jedną osobę w jedną stronę zaczynają się od 130 złotych.