nt_logo

Raj Polaków na all inclusive świeci pustkami. Wskazali nietypowego "winnego"

Klaudia Zawistowska

18 lipca 2024, 13:51 · 3 minuty czytania
Szczyt wakacji przypadający na przełom lipca i sierpnia coraz bliżej. I choć polscy turyści tłumnie wylatują do Turcji, to tamtejsi przedsiębiorcy biją na alarm. Okazuje się, że hotele w raju all inclusive świecą pustkami.


Raj Polaków na all inclusive świeci pustkami. Wskazali nietypowego "winnego"

Klaudia Zawistowska
18 lipca 2024, 13:51 • 1 minuta czytania
Szczyt wakacji przypadający na przełom lipca i sierpnia coraz bliżej. I choć polscy turyści tłumnie wylatują do Turcji, to tamtejsi przedsiębiorcy biją na alarm. Okazuje się, że hotele w raju all inclusive świecą pustkami.
Turcja świeci pustkami. Winne m.in. Euro w Niemczech Fot. Michal Wozniak/East News

Turcja jest rajem all inclusive i chyba niewiele osób odważy się polemizować z tym stwierdzeniem. Zwłaszcza że każdego roku rośnie liczba polskich turystów, którzy postanawiają tam spędzić swój urlop. Niestety rosnące zainteresowanie ze strony Polaków to za mało. Tureccy hotelarze już narzekają na fatalny początek sezonu i wskazują "winnych". Jednym z nich są mistrzostwa europy w piłce nożnej, które miały miejsce w Niemczech.


Euro 2024 w Niemczech zamiast all inclusive w Turcji

Dokładnie miesiąc trwały zmagania najlepszych drużyn Starego Kontynentu w piłce nożnej. Zmagania rozpoczęły się 14 czerwca i zakończyły 14 lipca. Najlepszą reprezentacją okazała się Hiszpania, ale nie brakowało również niespodzianek. Świetny występ zaliczyła m.in. załoga z Turcji.

Ich reprezentanci dotarli aż do ćwierćfinału. Gdyby dokonali tego Polacy, pękalibyśmy z dumy. Natomiast w Turcji był to powód do zmartwień. Kibice byli oczywiście zachwyceni i tłumnie wspierali swoich reprezentantów. I właśnie na tym polegał problem.

Quiz: Robisz tak na wakacjach? Sprawdź, czy mogą Cię uznać za "turystę niskiej jakości"

Mehmet İşler, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Turystycznych i Obiektów Noclegowych Morza Egejskiego, poinformował, że z powodu Euro 2024 zmalała liczba turystów krajowych. Ci woleli polecieć do Niemiec, żeby kibicować na stadionach. Do kraju przed połową lipca nie wróciło również wielu emigrantów, którzy zostali np. w Niemczech, żeby kibicować piłkarzom. Przez euro mniej chętnie podróżowali również zagraniczni turyści.

– Gdy Turcja dotarła do ćwierćfinału, niektórzy zaplanowali wakacje na późniejszy termin, aby wesprzeć naszą drużynę. Mistrzostwa zapewniły nam bardzo spokojny okres od końca czerwca do połowy lipca – podkreślił Mehmet İşler.

Problem z Niemcami jest jeszcze jeden. Na chwilę przed startem sezonu prawdziwym ciosem dla tureckiego rynku był upadek jednego z największych niemieckich biur podróży FTI Touristik. Z tego powodu w hotelach zwolniły się nagle tysiące miejsc, które teraz bywają wyprzedawane w niższych cenach.

Turcja ma nadzieję na odbicie, ale czerwona lampka świeci coraz jaśniej

İşler podkreśla, że przy poprzednich tak dużych imprezach sportowych również było widać spadek liczby rezerwacji. Ta zawsze wracała na wysoki poziom po zakończeniu tak wielkich imprez. Ekspert nie ocenił jednak, jak na tegoroczny sezon mogą wpłynąć rozpoczynające się 26 lipca igrzyska olimpijskie w Paryżu.

Przedsiębiorca był także przekonany, że to zwłaszcza zagraniczni goście niebawem ruszą na wakacje do Turcji. Dodatkowo dzięki spokojnemu początkowi lata można spodziewać się wydłużenia sezonu.

Jednak prawdziwą czerwoną lampką dla tamtejszego sektora turystycznego powinni być goście krajowi. Tych z każdym rokiem jest coraz mniej. Z powodu bardzo wysokiej inflacji wielu osób nie stać na wakacyjny wyjazd. Drugim problemem ma być natomiast umożliwienie Turkom 10-dniowych wyjazdów do Grecji bez konieczności pozyskiwania wizy.

– Aby uniknąć poważnych strat w dochodach i podatkach w nadchodzących latach, należy niezwłocznie znaleźć rozwiązania – podkreśla Mehmet İşler.