Pierwszy "Obcy", czyli "Ósmy pasażer Nostromo", trafił do kin w 1979 roku. Od tamtej pory kultowa seria doczekała się aż ośmiu filmów (bezpośrednich kontynuacji oryginału, jak i prequeli). "Obcy: Romulus" ma być dziewiątą produkcją o przerażających Ksenomorfach. Twórcy nowego tytuły zapowiadają, że tak strasznie w galaktyce jeszcze nie było. Nawet za czasów Ridleya Scotta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Obcy" to horror w klimacie obskurnego science fiction, który nie byłby sobą bez śniących się po nocach (oczywiście w koszmarach) biomechanicznych i obślizgłych Ksenomorfów, pozaziemskiej formy życia inspirowanej obrazami szwajcarskiego artysty H.R. Gigera ze zbioru "Necronomicon". W każdej z części serii nie może zabraknąć również silnych protagonistek, którymi drogę utorowała grana przez znakomitą Sigourney Weaver ("Avatar"), Ellen Ripley.
Samych kinowych produkcji ze wspomnianego uniwersum było już osiem: ikoniczny "Obcy – ósmy pasażer Nostromo" (1979) Ridleya Scotta, "Obcy – decydujące starcie" (1986) Jamesa Camerona, "Obcy 3" (1992) Davida Finchera i "Obcy: Przebudzenie" (1997) Jean-Pierre'a Jeunet, a także dwa prequele Scotta ("Prometeusz" z 2012 roku i "Obcy: Przymierze" z 2017) oraz crossovery z równie kultowym Predatorem("Obcy kontra Predator" z 2004 roku Paula W.S. Andersona i "Obcy kontra Predator 2" z 2007 Colina Strause'a i Grega Strause'a).
"Obcy: Romulus" nadciąga. Ma być straszniejszy od "Ósmego pasażera Nostromo"
"Obcy: Romulus" został zapowiedziany w 2019 roku podczas filmowego konwentu CinemaCon. Trzy lata po wielkim ogłoszeniu potwierdzono, że za kamerą bezpośredniego sequela "Ósmego pasażera Nostromo" i prequela "Obcego – decydującego starcia" stanie urugwajski reżyser Fede Álvarez ("Nie oddychaj" i remake "Martwego Zła" z 2013 roku).
Obsadę w dość krótkim czasie zapełniły znana z "Mare z Easttown", "Priscilli" i "Civil War" obiecująca aktorka Cailee Spaeny oraz odtwórczyni Diny w serialu "The Last of Us", czyli Isabela Merced. Ponadto na planie zdjęciowym obecni byli m.in. David Jonsson ("Rye Lane"), Archie Renaux ("Cień i kość") i Spike Fearn ("Aftersun").
Na czym skupi się fabuła nadchodzącego filmu? "Podczas przeczesywania opuszczonej stacji kosmicznej grupa młodych kolonizatorów staje twarzą w twarz z najniebezpieczniejszą formą życia we wszechświecie" – brzmi opis "Romulusa". Zarys fabularny Álvareza nie zdradza więc niczego nowego i operuje podobnymi schematami co scenariusze gry RPG "Alien". Wiadomo jednak, że akcja rozgrywa się 20 lat po oryginale.
W zwiastunach filmu widzimy skąpane w ciepłym migotliwym świetle ciemne tunele, w których chowają się nowi bohaterowie. Álvarez buduje napięcie poprzez to, co niewidoczne na ekranie. Oczywiście, gdyby w tytule najnowszej odsłony zabrakło wyrazu "Obcy", nie wiedzielibyśmy, że w porzuconej stacji kosmicznej grasuje Ksenomorf.
Álvarez przyznał, że tym, co jego zdaniem stanowi kwintesencję horroru "Obcego", jest film w reżyserii Jamesa Camerona. – Dla mnie 'Obcy' działa najlepiej wtedy, gdy jest straszny i gdy jego akcja przypomina 'Decydujące starcie". Groza tego świata podoba mi się najbardziej – mówił w wywiadzie z amerykańskim tygodnikiem "Variety".
– Dla mnie to prawdziwy powrót do korzeni. Chciałem wrócić nie tylko do stylu oryginalnych trzech filmów, ale też do czystego horroru pierwszej części i elementów thrillera z kontynuacji – dodał.
Oczekiwania na premierę "Obcego: Romulusa" rosną. Niepokoi jedynie fakt, że ostatni film, jaki urugwajski filmowiec wyreżyserował w 2022 roku, zdobył naprawdę fatalne recenzje. Chodzi o slasher"Teksańska masakra piła mechaniczna", o którym w naTemat Maja Mikołajczyk pisała tak: "Wszyscy stanowią mięso armatnie dla popisów Leatherface'a i zaledwie jednej osobie poświęcono nieco więcej uwagi".
Premierę filmu "Obcy: Romulus" zapowiedziano na 15 sierpnia 2024 roku.