"Deadpool i Wolverine" to mokry sen każdego geeka, a Marvelowi udało się zgromadzić pokaźną liczbę gwiazd, które pojawiły się w epizodach. Może to efekt siły przekonywania Ryana Reynoldsa, a może uroku osobistego Hugh Jackmana? Jedno jest pewne: takiej frajdy fani komiksów dawno nie mieli.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skąd jednak w filmie Wolverine, skoro komiksowy bohater, którego Jackman gra od "X-Menów" z 2000 roku, zmarł w "Loganie" z 2017 roku? To zasługa multiwersum, na które w ostatnich latach otworzył się Marvel. Oznacza to, że w "Deadpoolu i Wolverinie" (w którym występują również m.in. Matthew Macfadyen i Emma Corrin) oglądamy inną wersję słynnego mutanta, tzw. wariant.
– To pierwszy "Deadpool" realizowany w ramach uniwersum Marvela. Na ekranie nie zabraknie więc efektów wizualnych. Ale dla Ryana (Reynoldsa) i dla mnie priorytetem jest to, aby "Deadpool" miał w sobie surowość i brutalność, które pokochali fani poprzednich części – podkreślił reżyser Shawn Levy ("Stranger Things", "Projekt Adam").
Jak wyszło? Jest faktycznie brutalnie. Zuzanna Tomaszewicz stwierdziła w swojej recenzji w naTemat: "Marvel Cinematic Universe wreszcie doczekało się najbrutalniejszego i zarazem najwulgarniejszego meta-filmu w swoim bogatym portfolio".
I dodała: "Nie, Wade Wilson nie jest Zbawcą Marvela, a jedynie powiewem świeżości, który z pewnością pójdzie na rękę twórcom MCU. Nowy "Deadpool" nie ma kija w tyłku jak "Kapitan Ameryka" czy inni altruistyczni obrońcy wszechświata i bardzo dobrze. Po seansie oczekiwałam śmiechu, żenady, akcji oraz mutantów. Dostałam połowę rzeczy z listy życzeń".
Czytaj także:
Wszystkie cameo gwiazd w "Deadpoolu i Wolverine"
"Deadpool i Wolverine" zaimponowali też fanom komiksów naprawdę sporą liczbą cameos, czyli niezapowiedzianych gościnnych występów gwiazd (oraz easter eggs, czyli ukrytych nawiązań i żartów).
"Gościnnych występów z samego MCU mamy w tej części "Deadpoola" tylko trzy, zaś z produkcji 20th Century Studios... kilkanaście. Widząc czyjeś cameo w MCU, z reguły przewracam oczami, lecz obsada zgromadzona przez Levy'ego serio mi zaimponowała. Filmowiec wraz z Reynoldsem odkopał naprawdę ładnych weteranów kina superbohaterskiego" – pisała w swojej recenzji Zuzanna Tomaszewicz.
Ciekawi jesteście, jakie niespodzianki przygotowało MCU? Oto wszystkie niespodziewane gwiazdy, które wystąpiły w "Deadpoolu i Wolverine" (za "Variety"):
Chris Evans, czyli Kapitan Ameryka z MCU, ale jako Johnny Storm (Ludzka Pochodnia), czyli bohater komiksów o "Fantastycznej Czwórce", którego aktor zagrał z filmie z 2007 roku,
Blake Lively, czyli żona Ryana Reynoldsa, jako komiksowa Lady Deadpool,
Ryan Reynolds jako... Nicepool, czyli milsza wersja Deadpoola,
Hugh Jackman jako inne warianty Wolverine'a, w tym Patch, brutalny Wolverine z komiksu "X-Men: Era Apocalypse’a" czy... Niski Wolverine,
Henry Cavill, były filmowy Superman, jako Cavillrine, wariant Wolverine'a,
Channing Tatum jako Gambit, którego aktor nigdy nie zagrał, ale bardzo chciał i planował,
Jennifer Garner jako Elektra, którą zagrała w "Daredevilu" z 2003 roku i "Elektrze" (2005),
Wesley Snipes jako Blade, którego zagrał w serii filmowej zapoczątkowanej przez "Blade'a: Wiecznego Łowcę" z 1998 roku,
Dafne Keen jako X-23, którą zagrała w "Loganie" z Hugh Jackmanem jako Wolverinem,
Matthew McConaughey jako komiksowy Cowboy Deadpool, wariant Deadpoola,
Nathan Fillion jako Headpool, wariant Deadpoola,
Jon Favreau jako Happy Logan, ochroniarz Tony'ego Starka z filmów MCU,
Wunmi Mosaku jako B-15 z serialu "Loki",
Olvia Munn jako Psylocke, która zagrała w "X-Men: Apocalypse",
Dania Ramirez jako Callisto, którą zagrała w "X-Men: Ostatni bastion",
Kelly Hu jako Lady Deathstrike, którą zagrała w "X-Men 2".