Długi weekend sierpniowy to idealny czas na krótki wyjazd. Wystarczył jeden dzień urlopu, żeby odpoczywać przez cztery. Tę okazję Polacy wykorzystali na podróże po kraju. Szczególnie chętnie ruszyli w Tatry. Niestety wielu z nich nie potrafi się tam właściwie zachować.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sierpień to cudowny czas na górskie wędrówki. W tym miesiącu zawsze warto dotrzeć na Halę Gąsienicową. Ta bowiem właśnie teraz mieni się odcieniami fioletu za sprawą kwitnienia wierzbówki kiprzycy. Jednak dla wielu turystów, dobre zdjęcie jest ważniejsze niż przetrwanie roślin.
Tabun turystów w Tatrach nie umie się zachować. To robią na Hali Gąsienicowej
Podczas długiego weekendu Zakopane i Tatry są dosłownie oblegane przez turystów. Wędrówkom, zwłaszcza w godzinach porannych sprzyja pogoda. Dłuższe wypady mogą nie być najlepszym pomysłem ze względu na burze, które mają szaleć nad szczytami w godzinach popołudniowych.
W związku z prognozami wiele osób ograniczy się do wędrówek po dolinkach, takich jak Dolina Chochołowska, czy właśnie Hala Gąsienicowa. Na pewno znacie zdjęcia malowniczych krajobrazów z górskimi domkami, górami w tle i połaciami fioletowych kwiatów. Tak, wszystkie zostały zrobione na Hali Gąsienicowej podczas sierpniowego kwitnienia wierzbówki.
Jednak jak pokazuje Maja Sindalska, przewodniczka tatrzańska prowadząca profil Aktualne warunki w górach, wiele osób w pogoni za idealną fotką na "Insta" lub Facebooka niszczy rośliny. Turyści opuszczają szlak i wchodzą między kwiaty, tym samym depcząc wiele z nich.
Przewodniczka zrugała bezmyślnych turystów w Tatrach
"Tak obecnie wygląda i jest szanowana wierzbówka kiprzyca na Hali Gąsienicowej. Wszystko zadeptane i zniszczone. Zgliszcza" – podsumowała krótko Sindalska. "Przypominam o zakazie schodzenia ze szlaku oraz niszczenia roślinności na terenie parków narodowych" – zaznaczyła.
Na słowach nie poprzestała. Do wpisu dołączyła również zdjęcie, które pokazuje, że turyści na Hali Gąsienicowej bardzo mocno się zapomnieli. W pogoni za idealnymi zdjęciami weszli pomiędzy kwitnące rośliny. Tym samym złamali regulamin parku i zdeptali wierzbówkę.
"Karać i to bezwzględnie wysokimi mandatami, tylko to może powstrzymać to bydło, bo edukacja to strata czasu", "Od dawna uważam, że metoda na tego typu wybryki byłaby jedna. Zwiększyć obsady Straży Parkowych i skierować je w teren (także "po cywilnemu"), gdzie za wszelkie takie akcje będą walić wysokie mandaty. Przy okazji poprawiłoby się bezpieczeństwo na innych polach, a strażnicy zarobiliby na siebie z nawiązką. Do części naszych rodaków dociera tylko bat w postaci wysokich kar" – piszą w komentarzach kolejni miłośnicy gór.
Niestety w tej sekcji nie brakuje także innych zdjęć pokazujących, że ludzie tratują wierzbówkę. "Ciężko na to patrzeć. Zawsze się znajdzie ktoś, kto niszczy przyrodę. A można zrobić takie piękne zdjęcia i nie naruszać krajobrazu" – dodała inna internautka.