Śledztwo dotyczące zabójstwa trzech noworodków i kazirodztwa w rodzinie G. z Czernik zostało przedłużone do końca roku – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Władze otrzymały już raport z sekcji zwłok, co umożliwi pochowanie szczątków dzieci. Oskarżeni, Piotr G. i jego córka Paulina G., pozostaną w areszcie do grudnia 2024 roku. Wstrząsająca zbrodnia, która ujrzała światło dzienne we wrześniu 2023 roku, poruszyła całą Polskę i mieszkańców niewielkiej miejscowości, gdzie miały miejsce te dramatyczne wydarzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowe informacje w sprawie wstrząsających wydarzeń w Czernikach
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Maciej Duszyński, przekazał na antenie TVN24, że śledztwo dotyczące zabójstwa trzech noworodków oraz kazirodztwa w rodzinie G. z Czernik zostało przedłużone do końca grudnia bieżącego roku.
Prokuratura poinformowała także, że władze otrzymały już ostateczny raport z wynikami sekcji zwłok, co umożliwi przekazanie szczątków dzieci w celu ich pochówku.
Obecnie 55-letni Piotr G. i 21-letnia Paulina G. przebywają w areszcie tymczasowym, który, jak zaznaczyła prokuratura, potrwa do 8 grudnia 2024 roku.
Rzecznik przekazał również, że zakończono sądowo-psychiatryczną obserwację oskarżonych, jednak ostateczna opinia w tej sprawie jeszcze nie została sporządzona.
– Do akt sprawy jeszcze nie wpłynęły opinie po przeprowadzonej obserwacji biegłych lekarzy psychiatrów, psychologa i seksuologa – przekazał prokurator Duszyński.
Zbrodnia w Czernikach
Jak informowaliśmy na naTemat.pl, sprawa wyszła na jaw we wrześniu 2023 roku i wstrząsnęła całą Polską. W miejscowości Czerniki, w województwie pomorskim, policja odkryła w jednym z domów zwłoki trzech noworodków. Sprawcy zakopali ciała dzieci, owinięte wcześniej w czarne plastikowe worki
Oboje usłyszeli zarzuty zabójstwa i kazirodztwa, za co grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Znęcanie się nad dziećmi
Piotr G. ze zmarłą kilkanaście lat temu żoną miał dwanaścioro dzieci. W trakcie śledztwa ujawniono, że oprócz utrzymywania stosunków kazirodczych z Pauliną, znęcał się także nad inną z córek.
– Ludzie od dawna podejrzewali, że tam coś się dzieje, że tam są robione rzeczy złe. Było dużo plotek, tylko nikt nie wiedział co, nie miał żadnych dowodów. Każdy coś spekulował, gadał głupoty. Ale nie aż tak – powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z naTemat.pl.
Rodzina korzystała z pomocy społecznej, a Piotr G. nigdy nie podjął stałej pracy, co potwierdził wójt gminy.
– Rodzina korzystała z ośrodka pomocy społecznej, była nam znana. Ale nie było żadnych konfliktowych sytuacji. Dzieci chodziły do szkoły, wszystko toczyło się swoim rytmem. Były informacje, które się nie potwierdzały. Kiedyś był epizod, który rozpatrywała prokuratura, ale okazało się, że to były pomówienia i na tym sprawa się skończyła. Może to były nieuzasadnione sytuacje, a może uzasadnione? – zastanawiał się wójt.