Druga część filmu "Sok z żuka" w reżyserii Tima Burtona okazała się sukcesem na całym świecie. Większość widzów była zachwycona powrotem Michaela Keatona i Winony Ryder do kultowych ról z końca lat 80. Sequel można oglądać już w usłudze VOD, a niedługo zagości także na popularnej platformie streamingowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy w naTemat, oryginalny "Sok z żuka" (ang. "Beetlejuice Beetlejuice") Tima Burtona ("Miasteczko Halloween" i "Edward Nożycoręki") opowiadał o zmarłej parze, która z pomocą ekscentrycznego demona Beetlejuice'a próbowała straszyć rodzinę Deetzów, nowych właścicieli jej dawnego domu.
W drugiej odsłonie rodzinna tragedia sprowadzi Lydię Deetz z powrotem do Winter River, którego nie odwiedzała od lat. Zbuntowana i przeciwstawiająca się matce córka bohaterki, Astrid, wpakuje się tam w niezłe tarapaty, które będą miały pośredni związek ze znajdującym się w nawiedzonej posiadłości "leżem" niesławnego bio-egzorcysty.
"Sok z żuka 2" trafi na platformę Max. Kiedy?
Przypomnijmy, że w "Soku z żuka 2", który doczekał się kinowej premiery 6 września bieżącego roku, w roli tytułowego Beetlejuice'a mogliśmy znów ujrzeć znakomitego Michaela Keatona ("Birdman" i "Lekomania"), zaś jako Lydię Deetz – gwiazdę serialu "Stranger Things", Winonę Ryder. W obsadzie wymieniono również Jennę Ortegę ("Wednesday"), Catherine O'Harę ("Kevin sam w domu"), Willema Dafoe ("Biedne istoty") i Monikę Bellucci ("Malena").
Niedawno informowaliśmy, że druga część hitu Burtona trafiła na VOD. Można ją wypożyczyć za 49,99 m.in. za pośrednictwem platform: Prime Video, iTunes, Canal i Rakuten.
Teraz zapowiedziano, kiedy "Sok z żuka 2" zawita do serwisu streamingowego Max. Otwórzcie kalendarze i zapiszcie datę 6 grudnia (piątek).
"Beetlejuice Beetlejuice" zarobił w Box Officie aż 451 mln dolarów, a na portalu Rotten Tomatoes cieszy się 77 proc. pozytywnych recenzji wśród krytyków. "Tim Burton zasypuje nas wszystkimi typowymi dla siebie sztuczkami, które znamy i kochamy, jednak tym sequelem nie oferuje nam niczego nowego. Mamy więc odcinanie kuponów, ale przynajmniej z rewelacyjnym Michaelem Keatonem" – mogliście przeczytać w naszej recenzji.