
Ewa Kopacz nie uległa namowom Antoniego Macierewicza. Oznacza to, że sejmowe wydawnictwo nie opublikuje wyników prac jego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Poseł PiS chciał bowiem, by raport jego zespołu wydrukować oczywiście za pieniądze podatników.
Powołanie zespołu parlamentarnego to wola parlamentarzystów, to jest wpisane w ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Działalność zespołu jest obsługiwana od strony administracyjnej. Daliśmy do dyspozycji zespołu adres internetowy, którego jest gospodarzem. CZYTAJ WIĘCEJ
Co więcej, Macierewicza zaatakował inny polityk z obozu rządzących, senator Jan Filip Libicki. Skierował on do Ewy Kopacz pismo (tak jak w zeszłym roku), w którym
1. W zakresie określonym ustawą poseł nie może prowadzić działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego ani nabywać tego majątku.
2. Za naruszenie zakazów, o których mowa w ust. 1, poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu. CZYTAJ WIĘCEJ
Czytaj też: Kim jest Rafał Rogalski, były prawnik Kaczyńskiego, który wysyła Macierewicza do zakładu zamkniętego?
