Europosłowie w Parlamencie Europejskim domagają się zmian – palenie miałoby zostać zakazane w przestrzeni publicznej, np. na przystankach autobusowych. Ta inicjatywa to odpowiedź na działania Komisji Europejskiej, która wskazała ograniczenie palenia na świeżym powietrzu jako jeden ze swoich priorytetów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informuje niemiecki dziennik Die Welt, znaczna część europosłów liczy na przyjęcie oświadczenia w tej sprawie. Chcą oni wezwać państwa członkowskie UE do zaostrzenia przepisów antynikotynowych.
Zdrowie niepalących priorytetem
Proponowane zmiany mają na celu ochronę zdrowia osób niepalących, które w przestrzeni publicznej są narażone na dym papierosowy. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie zakazu palenia w miejscach, gdzie często przebywają dzieci, takich jak place zabaw, przystanki autobusowe czy dworce. Zakaz miałby obejmować zarówno tradycyjne papierosy, jak i elektroniczne.
Rozmowy w sprawie tej propozycji odbędą się między państwami członkowskimi UE w przyszłym miesiącu. Należy jednak podkreślić, że uchwała Parlamentu Europejskiego nie będzie dla nich wiążąca. Kraje członkowskie mają samodzielność we wdrażaniu polityki zdrowotnej.
Palenie w Polsce
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, 21 listopada obchodziliśmy Światowy Dzień Rzucania Palenia. Z tej okazji przedstawiono raport na temat dostępności i użycia wyrobów nikotynowych wśród młodzieży, przygotowany przez Rotary Club Warszawa i Instytut Badań Społecznych i Rynkowych.
Z raportu wynika, że aż 83 proc. nastolatków i rodziców uważa dostęp do produktów nikotynowych za łatwy lub bardzo łatwy. 74 proc. badanych nie widzi problemu z ich zakupem.
Najbardziej rozpoznawalne wśród młodzieży są podgrzewacze tytoniu – zna je 83 proc. młodych ludzi i 79 proc. rodziców. Na ich używanie przez nieletnich częściej zwracają uwagę rodzice (48 proc.) niż młodzież (41 proc.). Saszetki nikotynowe są znacznie mniej popularne – rozpoznaje je jedynie 7 proc. nastolatków i 24 proc. dorosłych.
Według dostępnych danych, około 30 proc. Polaków jest uzależnionych od produktów tytoniowych, a aż 4 mln dzieci jest narażonych na wdychanie szkodliwego dymu. Eksperci wskazują na przykłady krajów, w których skutecznie ograniczono skalę nałogu, takich jak Finlandia, Wielka Brytania, Nowa Zelandia. W Szwecji palenie jest na jednym z najniższych poziomów w Europie – dotyczy jedynie 6 proc. społeczeństwa.