
- Prokuratura została wielokrotnie przyłapana na tym, że mówi nieprawdę - twierdzi rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman. Według niego, to najlepszy powód, by nie wierzyć także w to, iż w Smoleńsku wszyscy zginęli na miejscu.
REKLAMA
Zdaniem Adama Hofmana, gdyby nie zespól Antoniego Macierewicza nadal wszyscy wierzyliby w wersję o tym, że pijany polski generał zmuszał pilotów do lądowania. Tymczasem to właśnie Macierewicz, w opinii rzecznika PiS, miał doprowadzić do wszystkich przełomowych w sprawie katastrofy smoleńskiej kwestii. Goszcząc w poniedziałkowej "Kropce nad i" na antenie TVN24 Hofman przekonywał, że Macierewiczowi zawdzięczamy to, że na jaw wszyło, iż część ofiar zostało pomylonych przy identyfikacji i spoczęło w niewłaściwych grobach.
Czytaj również: Aleksander Kwaśniewski o środowisku smoleńskim: Po co im weryfikacja, skoro mają mitologię
Poseł odniósł się także do dzisiejszej wypowiedzi prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że 10 kwietnia 2010 roku poinformowano go, iż jego brat, prezydent Lech Kaczyński żyje i jest wśród trójki ocalałych ofiar, które trafiły do smoleńskiego szpitala. Adam Hofman przyznał, że nie może potwierdzić, iż część ofiar rzeczywiście przeżyła katastrofę smoleńską. Ma jednak poważne zastrzeżenia do tego, że polscy śledczy w ogóle nie zajęli się weryfikacją tych informacji.
Gdy prowadząca program Monika Olejnik przypomniała politykowi o zdementowaniu przez prokuraturę teorii o tym, że ktokolwiek przeżył katastrofę i trafił z miejsca zdarzenia do rosyjskiego szpitala, Adam Hofman odpowiedział, że co innego twierdziły w pierwszych godzinach po katastrofie media. - Nawet pani stacja podała, że trzy osoby przeżyły i zostały odwiezione do szpitala i potem nie przeżyły. Ta informacja pojawiała się w agencjach - przekonywał.
W ocenie posła PiS, polscy prokuratorzy powinni zdecydować się na przesłuchanie pielęgniarek i żołnierzy, którzy byli na miejscu, by zweryfikować doniesienia o hospitalizacji kilku ofiar. Adam Hofman stanowczo odpiera też zarzuty, że większość lansowanych przez Antoniego Macierewicza, a ostatnio także Jarosława Kaczyńskiego tez dotyczących okoliczności katastrofy smoleńskiej nie ma racjonalnych podstaw. Przypomniał, że podobnie było, gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące identyfikacji ciał. - Mówiliście o nas, że jesteśmy wariatami, jakąś sektą - oburzał się polityk.
Zdaniem Hofmana nie jest żadnym argumentem to, iż coś zostało zweryfikowane przez prokuraturę, ponieważ ta "została wielokrotnie przyłapana na tym, że mówi nieprawdę". Dlatego do polityków PiS nie przemawia argument, że śledczy wykluczyli teorię o zamachu. - Jedyną teorią, która wyjaśnia wszystko jest wybuch - przekonywał.
