logo
Minister Wieczorek zrezygnował ze stanowiska. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News
Reklama.

W związku ostatnimi medialnymi doniesieniami na temat błędów popełnionych przez ministra Dariusza Wieczorka Prawo i Sprawiedliwość domagało się jego zdymisjonowania. Donald Tusk musiał interweniować. Wezwał na rozmowę ws. postępowań ministra – Włodzimierza Czarzastego – przewodniczącego klubu Nowej Lewicy, do którego należy minister.

19 grudnia o godzinie 13:10 odbyła się konferencja prasowa klubu Nowej Lewicy, podczas której politycy wydali oficjalne oświadczenie dot. dalszej przyszłości ministra Wieczorka.

Minister Wieczorek podał się do dymisji

Konferencja początkowo miała odbyć się o godzinie 12:30. Jednak została przełożona z powodu odbywającego się w Sejmie spotkania opłatkowego. Przemówienie polityków Nowej Lewicy rozpoczął minister Dariusz Wieczorek.

– Drodzy Państwo są takie momenty w życiu kiedy trzeba podjąć ważne decyzje. Ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie ze względu na doniesienia i falę hejtu, jaka dotknęła mnie i moją rodzinę – zaczął minister.

Wieczorek zaznaczył, że zależy mu na dobrym rozwoju nauki i szkolnictwa dlatego ogłosił, że: – rezygnuję z posady ministra nauki i szkolnictwa wyższego – powiedział. Wieczorek podziękował wyborcom za zaufanie i podsumował dokonania ministerstwa.

O co chodzi w sprawie ministra Wieczorka?

W mediach na przełomie ostatnich dwóch tygodni pojawiły się niepokojące doniesienia na temat ministra Dariusza Wieczorka. Dziennikarze ujawnili m.in. informacje o "zdobyciu" intratnej posady przez jego żonę oraz o przyznaniu podwyżki rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego (powiązanego z żoną ministra).

Dodatkowo wyciekła sprawa dotycząca podania danych sygnalistki, zgłaszającej nieprawidłowości na uczelni. A jakby tego było mało, to dziennikarze Wirtualnej Polski 16 grudnia ujawnili błędy w oświadczeniu majątkowym ministra opiewające na kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Donald Tusk musiał interweniować

"Czas na decyzję w sprawie ministra Dariusza Wieczorka. Będę dzisiaj o tym rozmawiał z przewodniczącym Nowej Lewicy" – napisał w poniedziałek 16 grudnia Donald Tusk. Jeśli premier daje sygnał, że trzeba działać w sprawie jednego z szefów resortów, sytuacja jest raczej poważna – podsumował 17 grudnia nasz reporter Łukasz Gregorczyk. Już wtedy było wiadomo, że sprawa nie wygląda dobrze.

Jak pisaliśmy w naTemat.pl nic dziwnego, że premier zareagował i zapowiedział kroki w tej sprawie. Włodzimierz Czarzasty przyznał później, że to on sam poprosił premiera o spotkanie. Szef klubu Nowej Lewicy przebywając w szpitalu, z niepokojem śledził doniesienia na temat członka jego partii.

Podział w Nowej Lewicy

Sytuacja ministra budziła wątpliwości nawet wśród jego kolegów. 16 grudnia współprzewodniczący Nowej Lewicy, Robert Biedroń, starał się jeszcze łagodzić sytuację. – Każdy minister popełnia błędy. To ludzka rzecz – powiedział w TVN24. Przyznał jednak, że Wieczorek będzie musiał wyciągnąć wnioski ze swoich pomyłek i się "z nich wyspowiadać".

Nieco ostrzejsze stanowisko zaprezentowały kobiety z Lewicy. Katarzyna Kotula podkreśliła w Radiu ZET, że sytuacja wymaga konsekwencji. Magdalena Biejat nazwała działania ministra poważnym błędem. "Każdy sygnalista powinien mieć zapewnioną anonimowość" – zaznaczyła.

Czytaj także: