Jeśli myślicie, że całe Zakopane płacze po Sylwestrze Marzeń, to jesteście w ogromnym błędzie. Jeśli myślicie, że przez brak Dwójki dziś jest tam mniej ludzi niż w latach poprzednich, to też się bardzo mylicie. W tym okresie pod Giewontem zawsze były tłumy, zawsze było drogo i zawsze było sylwestrowe szaleństwo. Choć wcale niekoniecznie to z Dwójką. – Odetchnęliśmy, że już nie ma Sylwestra Marzeń. Mamy pełne obłożenie. Telefony ciągle dzwonią – słyszę co chwila w Zakopanem. Tak zapowiada się tu pierwszy odmieniony sylwester od lat.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jest poniedziałek, dzień przed sylwestrem. W mediach społecznościowych przewijają się nagrania, jak samochód za samochodem ciągnie do Zakopanego. Każdy, kto choć raz witał Nowy Rok pod Tatrami, wie, że tak jest co roku. Parę dni luzu po świętach, a potem się zaczyna. Tłok na Krupówkach, na szlakach, na stokach, wszędzie.
Tylko nie myślcie, że te tłumy zawsze ściągał tu wyłącznie "Sylwester Marzeń". Bo dziś, gdy już go nie ma i miasto szykuje kompletnie inną imprezę, dobrze widać, że w kwestii turystów raczej nic się nie zmieniło.
Zakopane: "Mamy pełne obłożenie", "Ludzie cały czas dzwonią"
– W Zakopanem jest masakra. Sami goście to mówią. Tyle jest ludzi, takie są korki, taki jest ruch. Autobusy miejskie mają opóźnienia. Do nas jedna turystka przyjechała taksówką, bo nie zmieściła się do autobusu – mówi właścicielka pensjonatu kilka kilometrów od centrum Zakopanego.
Ma ponad 20 pokoi. Wszystkie są zajęte od świąt do 6 stycznia. – Mamy pełne, 100-procentowe obłożenie, a ludzie cały czas dzwonią, cały czas kontaktują się przez booking. Nie zwracają uwagi na ceny. Nikt mi nie powiedział, żeby było drogo. Ale obserwuję to od lat. Tu zawsze w tym okresie byli ludzie. Czy był Sylwester Marzeń, czy go nie było, ludzie byli. Dlatego jeśli chodzi o ludzi w Zakopanem, nie ma różnicy, czy jest Dwójka, czy Dwójki nie ma – kwituje.
Gdzie nie zadzwonię, wszędzie to samo. Nie ma miejsc. Nikt nie narzeka. Choć ceny szaleją. Na Bookingu znajduję parę ofert dla dwóch osób za trzy noclegi – średnio za 2-5 tys. zł.
– Może jeszcze gdzieś na obrzeżach coś się znajdzie. Ale w centrum nie sądzę. My mamy pełne obłożenie. Ludzi jest tak samo dużo jak wcześniej. Jak co roku są korki w mieście. Ja nie widzę, żeby w kwestii turystów coś się zmieniło bez "Sylwestra Marzeń". Tu wpływ ma pogoda i śnieg, a nie Sylwester Dwójki – słyszę w kilku kolejnych pensjonatach.
Jeden z punktów informacji turystycznej: – Mamy bardzo duży ruch turystyczny. W tej chwili, rozmawiając z panią, wstrzymałam rozmowę z klientami. Jest bardzo dużo turystów i bardzo dużo zagranicznych. Wszyscy są zadowoleni, jest zima, pogoda sprzyja. Tu nigdy nie będzie mniej ludzi.
Tu też mówią, że nie widzą żadnego spadku turystów w porównaniu do poprzednich lat, gdy w Zakopanem odbywał się Sylwester Marzeń. Co więcej, że turyści, przede wszystkim z zagranicy, są bardzo zainteresowani nowym sylwestrem "pod naszą tradycyjną, zakopiańską, podhalańską, nutę".
– Nie widzimy żadnej zmiany, żeby było mniej turystów – słyszę.
Zmianę jednak widać gdzie indziej. – Odetchnęliśmy, że już nie ma tego sylwestra – to też słychać w Zakopanem.
– Większość ludzi, te tłumy, które było widać, przyjeżdżała tylko na sylwestra TVP i w tę samą noc wracali do domów. Nie rezerwowali noclegów. Było z nimi więcej zamieszania i bałaganu w mieście, niż to było warte – rzuca właścicielka pensjonatu.
Pożegnanie z "Sylwestrem Marzeń" w Zakopanem
Przypomnijmy, TVP Jacka Kurskiego zaczęła organizować tu sylwestra w 2016 roku. Wcześniej Telewizja Polska współpracowała z Wrocławiem, raz transmitowała imprezę w Łodzi. Od czasu rządów PiS – z przerwą w czasie pandemii – zadomowiła się pod Tatrami. W tym roku pierwszy raz sylwestrowa impreza TVP odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Do dziś je czuć, gdy o to zapytać. Wszyscy pamiętają, jak na Krupówkach trzeba było zabezpieczać lokale deskami.
– Gdy nie było TVP, to była pewna stabilizacja. Dużo ludzi wjeżdżało na Gubałówkę, żeby oglądać fajerwerki. Busy i taksówki rozwoziły turystów po imprezach w knajpach, na stokach, na kuligi, na quady. Mój kuzyn pracuje w transporcie. Opowiadał, że wcześniej mieli więcej grup zorganizowanych. A potem, jak Dwójka się do nas wepchała, to był armagedon. O 1 w nocy kierowcy uciekali do domu, bo pijani chcieli rozwalić busa – wspomina jedna z rozmówczyń.
Przyznaje, że sama dwa razy była na "Sylwestrze Marzeń": – Ale potem powiedziałam, że już tam nie idę.
Za to dziś wszyscy z ciekawością czekają, jak będzie w tym roku. Choć zaznaczmy raz jeszcze – nie każdy jedzie teraz w Tatry, by spędzać sylwestra w tłumie na Równi Krupowej. Bo wiadomo, że choć nowa impreza pod hasłem "Sylwester w Zakopanem" ma być inna, to odbędzie się w tym samym miejscu.
Dalsza część artykuły poniżej:
"Sylwester w Zakopanem" – co szykuje miasto
Ma być jednak bardziej skromnie, folkowo i regionalnie. Mają wystąpić Skaldowie, Brathanki, Trebunie-Tutki, Krywań, Future Folk i inni artyści/zespoły góralskie z Podhala.
"Czeka na Was muzyka na żywo z występami gwiazd polskiej sceny folkowej i regionalnych zespołów góralskich oraz dobra zabawa z tańcami pod gołym niebem z widokiem na ośnieżone Tatry. Zabierzcie rodzinę i przyjaciół, by wspólnie przywitać Nowy Rok w niezapomnianej atmosferze!" – zachęcają organizatorzy.
– Uznaliśmy, żenajlepsza będzie dotychczasowa lokalizacja koncertu sylwestrowego, czyli Górna Równia Krupowa i tam będziemy organizowali wydarzenie. Będziemy jeszcze przygotowywali dokumentację wraz ze służbami i będziemy konsultowali szczegóły. Zwróciliśmy się też do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie z prośbą o wsparcie funkcjonariuszy policji. Omówiliśmy także zabezpieczenie medyczne i rozmawialiśmy o potencjalnych zagrożeniach – przekazała niedawno PAP wiceburmistrz Zakopanego Iwona Grzebyk-Dulak.
Przypomnijmy, to zmiana władzy w Zakopanem zapoczątkowały cały proces.
Ubolewali, że kojarzyli się z Zenkiem
– Trzeba zmienić wizerunek Zakopanego. Nie będzie rządów Leszka Doruli w Zakopanem, nie ma Jacka Kurskiego w TVP, więc i nie będzie "Sylwestra Marzeń" – zapowiedział dość szybko nowy burmistrz miasta Łukasz Filipowicz.
Plany, tak jak sam sylwester Dwójki, wzbudzały w okolicy skrajne uczucia. Ale w 2023 roku też słyszeliśmy od kilku właścicieli pensjonatów, że było im wszystko jedno, czy Sylwester TVP będzie u nich, bo goście i tak przyjadą.
– Myślę, że połowa zakopiańczyków jest za a połowa przeciw. Zdania są podzielone. Połowa mieszkańców trzyma kciuki, żeby Sylwester się nie odbył na Równi, druga chciałaby, żeby się odbył – mówił nam wtedy Bartłomiej Jurecki, fotograf "Tygodnika Podhalańskiego".
Sam był zwolennikiem zmiany.
– Jako pasjonaci tego terenu ubolewamy, że teraz jest on kojarzony głównie z Zenkiem zamiast z innymi artystami współczesnymi, którzy tworzą np. muzykę góralską nowoczesną typu Zakopower czy Future Folk. Przypuszczam, że może nie byłoby aż tak wielu wielbicieli tych artystów, ale wolelibyśmy, żeby akcent kierowany był głównie w taką prawdziwą kulturę – mówił w rozmowie z naTemat.