Ryanair będzie rozwijał się w Hiszpanii. Protesty im nie straszne
Ryanair nie wycofa się z Hiszpanii. Prezes mówi o powodach protestów Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News
Reklama.

5 kwietnia lepiej unikajcie podróży do Hiszpanii. O godzinie 18:00 w Barcelonie ma bowiem odbyć się strajk mieszkańców. Jego celem jest nagłośnienie problemu braku mieszkań i rosnących cen nieruchomości. Przeciwko temu samemu od miesięcy protestują także mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, którzy o wszystko obwiniają turystów.

Ryanair o protestach w Hiszpanii. Problemem nie jest liczba turystów

O kryzysie mieszkaniowym w Hiszpanii mówi się od wielu miesięcy. Liczne strajki i protesty doprowadziły w niektórych regionach do znaczącej zmiany prawa. Barcelona chce całkowicie zakazać wynajmu mieszkań turystom. W Alicante, czy Maladze wprowadzono natomiast kilkuletnie ograniczenia w zakresie wydawania licencji na krótkoterminowy wynajem mieszkań.

Zdaniem prezesa Ryanaira to właśnie wynajem krótkoterminowy, a nie sami turyści są największym problemem Wysp Kanaryjskich, ale i całej Hiszpanii. – Hiszpania i Wyspy Kanaryjskie chcą więcej turystyki. Wyspy Kanaryjskie szybko się rozwijają. Myślę, że duża część antypatii lub sprzeciwu wobec rozwoju turystyki w miejscach takich jak Wenecja i Barcelona nie jest skierowana przeciwko samym odwiedzającym, lub turystyce jako takiej. Jest skierowana przeciwko Airbnb, które w pewnym sensie przejmuje dużą część zakwaterowania dla Hiszpanów – powiedział Michael O'Leary w odpowiedzi na nasze pytanie.

Dodał też, że nie dziwi się tamtejszym mieszkańcom, że wychodzą na ulice. – Jeszcze nie spotkałem miasta, w tym Wenecji czy Barcelony, które nie chciałoby kontynuować rozwoju turystyki. Ale potrzebują one rozwiązania problemu Airbnb, które przejmuje to, co byłoby przystępnym zakwaterowaniem dla mieszkańców i rezydentów tych miast. Kluczowe jest, aby ludzie, którzy są związani z przemysłem turystycznym, mogli sobie pozwolić na mieszkanie w tych miastach – dodał.

Ryanair nie zamierza znikać z Hiszpanii. Widzi też, że Polacy uwielbiają ten kierunek

Protesty nie sprawią, że Ryanair będzie usuwał połączenia z Hiszpanii, czy Wyspy Kanaryjskich. Choć niedawno tamtejsza siatka została okrojona. Miało to jednak związek ze zwiększeniem opłat lotniskowych, na które przewoźnik nie chce się zgodzić.

– Na Wyspach Kanaryjskich rozwijamy się na trzech wyspach: Teneryfie, Fuerteventurze i Lanzarote. Mamy teraz bazy na dwóch z nich – wyjaśnił. Dodał też, że właśnie tym kierunkiem coraz bardziej zainteresowani są Polacy.

– Obserwujemy znacznie większy wzrost podróży z Polski do miejsc takich jak Włochy, Baleary, Wyspy Kanaryjskie, Hiszpania. Wraz ze wzrostem dochodów, Polacy podróżują dalej, szukając słonecznych wakacji w bardziej tradycyjnych, zachodnioeuropejskich destynacjach. I uważamy, że to się utrzyma – przyznał Michael O'Leary.