Te kotlety zrobisz z nierozmrożonego kurczaka. Robię je na szybko
Szybkie, proste, a co najważniejsze – nie wymagają rozmrażania kurczaka. Wystarczy kilka składników, które zawsze masz w kuchni, i w 20 minut masz gotowy obiad. Tak, dobrze przeczytałaś – nie musisz czekać godzinami, by zjeść coś pysznego. Ten przepis to moja tajna broń na dni, kiedy wiesz, że nie masz czasu na skomplikowane gotowanie, ale mimo to chcesz zjeść coś smacznego i sycącego. Czego potrzebujesz?
Lista składników jest krótka i naprawdę przyjazna dla każdej kuchni:
Jak to zrobić?
- Pierwszy krok – przygotowanie mięsa. Pierś z kurczaka myję, osuszam i kroję w małą kostkę lub mielę w maszynce do mięsa. Jeśli wolisz, możesz ją również rozdrobnić w blenderze, żeby szybciej poszło. To ważne, by mięso było drobniejsze – szybciej się smaży, a kotlety będą delikatniejsze.
- Drugi krok – cebula i czosnek. Cebulę obieram i drobno kroję lub ścieram na tarce o małych oczkach. Jeśli masz blender, możesz dorzucić do niego cebulę i czosnek, który wcześniej rozgniatasz lub drobno siekasz. Chodzi o to, by wydobyć pełnię smaku, ale nie trzeba się nad tym długo zastanawiać. W końcu to szybkie danie, prawda?
- Trzeci krok – mieszanie składników. Do przygotowanego mięsa dodaję cebulę, czosnek, jajko, sól, pieprz oraz ulubione przyprawy. Na koniec dodaję bułkę tartą, stopniowo mieszając, aż masa będzie miała konsystencję, która pozwoli formować kotlety. Pamiętaj, że bułka tarta ma na celu "zespojenie" masy i nadanie jej odpowiedniej konsystencji – nie musi to być dokładna ilość podana w przepisie. Jeśli masa jest zbyt rzadka, dodaj trochę więcej, a jeśli za sucha – lepiej dodać trochę wody lub mleka.
- Czwarty krok – smażenie. Na patelni rozgrzewam niewielką ilość oleju. Z masy formuję kotlety, które kładę na patelnię. Ważne, by nie robić ich zbyt dużych – wtedy łatwiej je usmażyć, a i szybciej będą gotowe. Smażę je z obu stron na złoto-brązowy kolor, przez około 4-5 minut z każdej strony (w zależności od grubości kotletów). Możesz przykryć patelnię pokrywką, aby kotlety ładnie doszły w środku.
- Piąty krok – podanie. Kiedy kotlety są już pięknie zarumienione, wykładam je na talerz i podaję z ulubionymi dodatkami. Świetnie pasują do ziemniaków, frytek, sałatki czy nawet kuskusu lub ryżu. Ale jeśli nie masz czasu na żadne dodatki, to z kawałkiem chleba również będą smakować wyśmienicie. A dla tych, którzy lubią, można dodać sos – czy to jogurtowy, czosnkowy, czy ketchup – cokolwiek, co akurat masz pod ręką.
Moje małe triki
Dzięki tej metodzie zawsze mam pyszny, ciepły obiad w kilkanaście minut. W dodatku są smaczne, delikatne i można je zrobić na tyle szybko, że idealnie nadają się na szybki lunch, obiad czy kolację po pracy.
Zobacz także