Gdy przeglądam mapy pogodowe – na przykład na stronie wxcharts.com, meteologix.com czy tropicaltidbits.com – z reguły pod względem temperatury Polska świeci się na pomarańczowo czy czerwono. Oznacza to dodatnie odchylenie od normy. I taki też był cały poprzedni rok – cieplejszy od normy 30-letniej. Tymczasem w prognozie na najbliższe tygodnie widać kolor niebieski. Mówimy o odchyleniu od normy temperatury, ale poniżej normy wieloletniej.
Tymczasem niebieski kolor widać na mapach pogodowych w najbliższych tygodniach, a zwłaszcza tuż po początku nowego miesiąca, kwietnia. Sprawią to układy baryczne, które częściej przyniosą chłody niż ciepłą, wiosenną pogodę, jakiej wielu z nas oczekuje – zauważa serwis twojapogoda.pl.
Pogoda na koniec marca i początek kwietnia: deszcz i chłód
Ponadto w Polsce dojdzie do dużych skrajności temperatur. W jednych regionach będzie 10-15 stopni i słonecznie, w innych częściach kraju będą dominować deszcze i temperatury pomiędzy 5 a 10 stopni.
Już w środę (26 marca) na południowym wschodzie będzie 16 stopni, z kolei na południowym zachodzie i północy termometry pokażą jedynie od 6 do 8 stopni. Ponadto w środę nad Polskę napłynie zatoka niżowa znad Skandynawii – podaje TVN Meteo. Chłodny front atmosferyczny przyniesie kolejną porcję opadów. Temperatura wyniesie maksymalnie 9-10 stopni na północy Polski, 12-13 stopni w Warszawie i 15 stopni na Podkarpaciu.
W czwartek (27 marca) deszcz przesunie się na wschód. W całej Polsce ma być pochmurno, choć lokalnie pojawią się przejaśnienia. Na termometrach zobaczymy od 9-10 stopni na północnym wschodzie, do 12-13 stopni na zachodzie kraju.
W piątek (28 marca) pojawią się rozpogodzenia, ale niewielkie. Przez większość dnia niebo będzie zachmurzone – prognozuje TVN Meteo.
Prognoza pogody na weekend. Kolejna porcja chłodu
Kolejna porcja chłodu przyjdzie w sobotę (29 marca). Zimny front przyniesie przelotne opady. Padać nie będzie tylko na Podkarpaciu, reszta kraju to pogoda pod znakiem dużych kłębiastych chmur i przelotnych opadów.
Więcej temperaturowych skrajności czeka nas w weekend (29-30 marca) oraz w pierwszej połowie przyszłego tygodnia (31 marca - 6 kwietnia). Wtedy temperatury w najcieplejszym momencie dnia będą jednocyfrowe, w nocy na termometrach zobaczymy około zera.
Zobacz także