
"To jeszcze jest demokracja, ale 'demokracja-borderline', czyli demokracja w fazie przejścia do oligarchii" – tak sytuację w USA opisuje były niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer w wywiadzie dla agencji DPA.
Jak mówi, sam zadaje sobie pytanie, "dlaczego Amerykanie nie zdają sobie sprawy z tego, że rozpoczęli proces samozniszczenia". Dla 74-letniego byłego polityka Zielonych obserwowanie tergo procesu jest niezwykle bolesne. "Urodziłem się w '48 roku, co oznacza, że mój świat się teraz rozpada" – powiedział były szef dyplomacji i wicekanclerz w rządzie koalicji SPD i Zielonych w latach 1998-2005. Podkreśla, że pomimo uzasadnionej krytyki, USA zawsze były rdzeniem Zachodu, "gwarantem idei demokratycznej" i najstarszą demokracją. "Teraz kraj ten nie jest już w pełni demokratyczny" – ocenia.
Fischer nie kryje również, że "bardzo się cieszy" z tego, iż nie jest już aktywnym politykiem i nie musi negocjować z Donaldem Trumpem. W przypadku prezydenta USA pochlebstwa do niczego nie prowadza – mówi. Niedawno z Donaldem Trumpem spotkali się na przykład prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i sekretarz generalny NATO Mark Rutte, którzy obsypali amerykańskiego prezydenta komplementami. "Myślę, że to oszukiwanie samego siebie" – powiedział Fischer.
Europa musi działać razem
"Trump nie jest idiotą. Dokładnie wie, co robi. Wie też, czy ktoś podstępnie próbuje mu coś sprzedać" – dodał. Zdaniem Fischera prezydentowi USA należy stawić czoła z pewnością siebie. "Trump myśli kategoriami władzy i ego" – ocenił. "Schlebianie mu odnosi się tylko do kategorii ego. To nie zadziała. My, Europejczycy, musimy stać się potęgą. Potęgą militarną. Nigdy nie sądziłem, że powiem to publicznie" – przyznał były szef MSZ. I dodał, że ludziom takim jak Trump czy prezydent Rosji Władimir Putin może zaimponować tylko siła.
Zdaniem Joschki Fischera pilnie potrzebne dozbrojenie musi być projektem europejskim, a nie narodowym. "Nie mamy perspektywy jako Niemcy, jako Francja, jako Polska. Jesteśmy na to zbyt mali. Osiągniemy coś tylko razem" – podkreślił. Aby to się powiodło, państwa UE ponownie muszą priorytetowo traktować integrację europejską, którą ostatnio „karygodnie zaniedbano”. „Putin i Trump nie pozostawiają nam żadnej alternatywy” – powiedział Fischer.
W jego opinii Niemcy odgrywają tu decydującą rolę. Dlatego życzy on sukcesu przyszłemu niemieckiemu rządowi, który chcą stworzyć chadecy i socjaldemokraci, choć on sam na nich nie głosował. "To jest w interesie Niemiec i Europy. Nie ma alternatyw" – dodał.
Opracowanie: Anna Widzyk, Deutsche Welle
Zobacz także