Trzęsienie ziemi w Bangkoku
Polak opowiada o trzęsieniu ziemi w Bangkoku Fot. LILLIAN SUWANRUMPHA/AFP/East News
Reklama.

Krystian, który o podróżach z małżonką opowiada na instagramowym profilu @podrozezplecakiem_, w piątek właśnie szykował się do wyjścia, kiedy zatrzęsła się ziemia. Jak przyznaje, w pierwszej chwili nie miał pojęcia, co się dzieje. Dopiero kiedy zobaczył trzęsące się żyrandole, postanowił uciekać. Bez koszulki i klapek. Jak stał, ruszył na klatkę schodową. Podczas zbiegania z 14. piętra sufit sypał mu się na głowę.

Trzęsienie ziemi w Bangkoku. Polak relacjonuje przerażające chwile

– Wyglądało to okropnie. Siedzieliśmy w mieszkaniu, mieliśmy zaraz wychodzić na zewnątrz i wszystko się zaczęło telepać. Na początku myśleliśmy, że po prostu ktoś na górze coś tłucze. Zobaczyliśmy, że ruszają się żyrandole, po chwili mieliśmy pajęczynę na ścianie. Szybko wybiegliśmy, ja nawet nie zdążyłem nałożyć koszulki na siebie. Wyszliśmy tylko w spodenkach bez klapek na boso – zaczyna swoją relację w rozmowie z naTemat.

– Pierwszy raz w życiu czuliśmy, że chyba zginiemy – przyznał w relacji opublikowanej w mediach społecznościowych. W rozmowie z naTemat opowiedział natomiast o tym, jak wyglądał moment zbiegania z 14. piętra.

logo
Ludzie uciekli z budynków po trzęsieniu ziemi. Teraz czekają na to, co będzie dalej Fot. @podrozezplecakiem_/Instagram

– Zaczęliśmy szukać klatki schodowej. Ludzie zaczęli piszczeć, płakać. Szybko znaleźliśmy klatkę, ale mieszkamy na 14. piętrze. Biegliśmy szybko na dół, ale nie wyglądało to fajnie. Piski, krzyki i wrzask. Budynek sypał się nam na głowę, więc próbowaliśmy jak najszybciej z niego uciec – dodaje.

Podczas trzęsienia ziemi w Bangkoku w mieszkaniu zostawili wszystko. Nie wiedzą, czy do niego wrócą

Podczas trzęsienia ziemi w Bangkoku Krystian w mieszkaniu zostawił wszystkie rzeczy. Jak dodaje, stoi teraz przed budynkiem i czeka na to, co będzie dalej. Niemniej i tak może mówić o szczęściu, bo budynek tuż obok znacznie bardziej ucierpiał podczas tego zdarzenia.

– W budynku obok załamał się sufit. Gruz leży na ulicy. Jeszcze trochę nas to trzyma, bo nigdy nie przeżyliśmy takiego czegoś. Baliśmy się, że sufit załamie się nam nad głową. Kiedy uciekaliśmy, było słychać trzaski. Nigdy nie słyszałem podobnych, ale i nie czułem takiego bujania – podkreśla.

logo
Krystian pokazał na stories, jak wygląda zniszczony budynek, który stał obok ich wierzowca Fot. @podrozezplecakiem_/Instagram

Po ok. dwóch godzinach od trzęsienia ziemi Krystian i jego towarzyszka dostali wodę, a także jednorazowe klapki. Rozgrzany asfalt zaczął już parzyć ich w stopy. Niemniej nadal nikt nie wie, czy będą mogli wrócić do mieszkania.

– Jesteśmy trochę zdruzgotani tym wszystkim, bo nasze rzeczy łącznie z paszportami, pieniędzmi zostały w budynku. Czekamy – zaznacza na koniec rozmowy.

W sieci można znaleźć wiele wstrząsających relacji z trzęsienia ziemi w Bangkoku. Spod gruzów cały czas wyciągane są żywe osoby. Niestety nie wszystkim udało się uciec na czas. Pod gruzami wieżowca, który runął w Chatuchak Park w Bangkoku mają być uwięzione nawet 43 osoby.