Konferencja ws. afery w RARS. "Pojawia się nowe nazwisko: Piotr Gliński"
W aferze RARS pojawia się nowe nazwisko. Chodzi o byłego ministra kultury Piotra Glińskiego Fot. AGENCJA SE/East News; Krzysztof Kaniewski/REPORTER; Jacek Slomion/REPORTER. Montaż: naTemat.pl
Reklama.

Jak wyjaśnili Joński i Szczerba, jeden z nowo odkrytych przykładów korupcyjnych działań w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych związany jest z Piotrem Glińskim. Były minister kultury miał zlecić RARS-owi dokonanie zakupu "różnego rodzaju materiałów, które będą pomagały w ewakuowaniu, wyprowadzeniu z Ukrainy zabytków z muzeów" w związku z wybuchem wojny.

RARS zlecił to zadanie Pawłowi S., znanemu wcześniej z innych zakupów, ale przede wszystkim z prowadzenia firmy odzieżowej "Red id Bad".

Jak tłumaczył wzburzony poseł Szczerba, Paweł S. nie kupował tych materiałów u producentów. Ze słów posła wynika, że biznesmen po prostu kupował duże ilości folii bąbelkowej w jednym z marketów budowlanych. A potem za dwa razy wyższą cenę odsprzedawał RARS.

Posłowie przypomnieli też, iż Paweł S. miał zeznać, że od każdej pary jednorazowych rękawiczek odkładał grosz na kampanię PiS-u.

– Wszystkie pieniądze z RARS-u były po to, żeby politycy PiS mogli je przejąć i zainwestować w kampanię – mówił eurodeputowany Dariusz Joński. Przypomniał, że na same rękawiczki poszło 17 mln, dostawców zaś wskazało kierownictwo RARS. Obaj deputowani dodali, że "nad tym wszystkim nadzór prowadził bezpośrednio prezes rady ministrów".

– Gdzie się nie pacnie w RARS-ie, tam jest złodziejstwo. A wszystkie drogi prowadzą do KPRM – mówił Joński.

Razem z europosłem Szczerbą podkreślali, że NIK zajmował się wyrywkowymi kontrolami wydawania pieniędzy przez RARS, a do dziś doliczono się ok. 70 mln zł nieprawidłowo wydanych pieniędzy.

Michał Szczerba podał jeszcze jeden bulwersujący przykład. Chodzi o zapytanie RARS dotyczące przygotowania pakietów żywnościowych dla ukraińskich żołnierzy. Z jego słów wynika, że agencja nie kupiła tej żywności od polskich producentów. Zamówiła ją od "figuranta", który wcześniej zajmował się sprzedażą szczotek. Ten miał kupić pakiety w Hiszpanii i za dwa razy wyższą cenę sprzedać RARS.

– Politycy PiS działali w zorganizowanej grupie – podkreślili deputowani.