Barszcz biały to żurek? Nie, oto czym różnią się te zupy
Barszcz biały to żurek? Nie, oto czym różnią się te zupy Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Reklama.

Proszę nie mylić żurku z białym barszczem. Tę różnicę musicie zapamiętać przed Wielkanocą

Na polskich stołach wielkanocnych rządzą dwa królowe zupy – żurek i biały barszcz. Problem w tym, że bardzo często są... mylone. Dla niektórych to jedno i to samo. Dla innych – wojna o smak, składniki i sposób przygotowania. A prawda jest taka: różnica istnieje i warto ją znać, zanim zaczniemy gotować świąteczny obiad. Bo choć wyglądają podobnie, ich smak to zupełnie inna historia.

Zaczyna się od zakwasu – i tu tkwi cały sekret

Różnica między żurkiem a białym barszczem zaczyna się jeszcze zanim wstawimy garnek na gaz. Kluczowy jest zakwas – baza zupy, która nadaje jej kwaśny charakter. I tu sprawa jest prosta:

  • Żurek robi się na zakwasie z mąki żytniej.
  • Biały barszcz na zakwasie z mąki pszennej.
  • Ten jeden szczegół zupełnie zmienia wszystko – od konsystencji po smak. Zakwas żytni jest cięższy, gęstszy, intensywniejszy i bardziej kwaskowaty. Pszeniczny – łagodniejszy, delikatniejszy, subtelnie kwaśny.

    Smak, który pamięta się latami

    Żurek ma charakter. Jest bardziej "chłopski", sycący, często podawany z kiełbasą, jajkiem, boczkiem – i kromką razowego chleba. To zupa, która rozgrzewa i daje energię. Ma głęboki, fermentowany smak i aromat, który od razu mówi: "dom, święta, babcina kuchnia".

    Biały barszcz? To elegancja w talerzu. Łagodniejszy, często bardziej kremowy, z dodatkiem śmietany, czasem gotowany na wywarze warzywnym lub z białej kiełbasy. Idealnie komponuje się z jajkiem i świeżym chrzanem. To zupa, która zachwyca subtelnością.

    Tradycja w zależności od regionu

    W niektórych domach żurek to klasyk wielkanocnego poranka – z mocną wkładką i kromką chleba. W innych to właśnie biały barszcz ląduje na stole, czasem z dodatkiem majeranku i śmietany, z jajkiem i kiełbasą. Dużo zależy od tego, z jakiego regionu Polski pochodzimy – Podlasie, Śląsk czy Małopolska mają swoje zwyczaje.

    Czego nie robić? Nie używaj jednego przepisu do dwóch zup

    Największy błąd? Robienie jednego "uniwersalnego" przepisu i nazywanie go raz żurkiem, raz białym barszczem. To tak, jakby używać tej samej receptury na pierogi ruskie i z kapustą – niby podobne, ale jednak nie to samo.

    Jeśli robisz żurek – zrób zakwas żytni (minimum 3–5 dni wcześniej). Jeśli wolisz barszcz – wybierz mąkę pszenną. Warto też wiedzieć, że w sklepach coraz częściej można kupić gotowe zakwasy z zaznaczeniem, do czego są – więc czytaj etykiety.

    Wielkanoc to smak tradycji – wybierz świadomie

    Zamiast toczyć kolejną internetową wojnę o to, czy u was w domu mówi się „żur” czy „barszcz”, po prostu sprawdź skład, sięgnij po dobrej jakości składniki i ugotuj zupę, którą faktycznie lubisz. Ale błagam – nie myl tych dwóch.

    Bo choć obie są pyszne, mają zupełnie inny charakter. I każda zasługuje na swoje miejsce na świątecznym stole.