
Czy trzeba prać ubrania ze sklepu? To pytanie zadaje sobie wiele osób, bo przecież te rzeczy są nowe i czyste. Zwykle tylko odcinamy metkę i je od razu zakładamy. Ten nawyk może być nie tylko niehigieniczny, ale i po prostu obrzydliwy. Była pracownica sklepu odzieżowego podzieliła się historią, po której dwa razy zastanowimy się, zanim ubierzemy coś prosto z wieszaka.
Z tego artykułu dowiesz się:
W przypadku ubrań z lumpeksów sprawa jest dla większości z nas oczywista. Choć teoretycznie odzież używana jest dezynfekowana, to jej wcześniejsza historia i liczba rąk, przez które przeszła, skutecznie zachęcają nas do wrzucenia jej do pralki na wysokie obroty. Co jednak z idealnie złożonymi, pachnącymi nowością ubraniami z sieciówek? Tutaj często odpuszczamy, a to niestety ogromny błąd.
Czy prać nowe ubrania ze sklepu? Zaskakujące wyznanie z TikToka
Nasza wizja świata może runąć po obejrzeniu nagrania byłej pracownicy jednej z sieciówek, znanej na TikToku jako @OctagonGlasses. Kobieta ujawniła praktykę, która zmieni nasz pogląd na "świeżość" ubrań w sklepach. Opowiedziała, że tam, gdzie pracowała, istniał niepisany zwyczaj "pożyczania" ubrań z nowej kolekcji na czas swojej zmiany w pracy.
Pracownicy, za namową samego pracodawcy mieli w ten sposób promować asortyment sklepu. Wybierali sobie ubrania z wieszaka, nosili je przez cały, często ośmiogodzinny dzień pracy, a po zakończeniu zmiany... odkładali je z powrotem na półkę.
"Pracujesz cały dzień, pocisz się, a potem pod koniec zmiany ściągasz ubrania, nakładasz metkę i odkładasz z powrotem do sklepu" – napisała tiktokerka bez ogródek, by przestrzec internautów.
Wyobraźmy więc sobie, że t-shirt, który właśnie kupiliśmy, jeszcze kilka godzin wcześniej miał na sobie spocony pracownik. Ta skutecznie zniechęca do natychmiastowego założenie nowej zdobyczy. Niekoniecznie każdy sklep stosuje takie praktyki, ale czasem lepiej dmuchać na zimne.
Pranie nowych ubrań. Dlaczego warto to robić?
Historia z TikToka może być anegdotą. Istnieje jednak o wiele więcej powodów, dla których pranie ubrań ze sklepu powinno stać się nawykiem. Zanim odzież trafi na sklepowy wieszak, przechodzi przez długi proces produkcji, transportu i magazynowania. Jest dotykana przez dziesiątki rąk, leży na różnych powierzchniach, a w magazynach zbiera kurz i niewidoczne gołym okiem zanieczyszczenia.
Nowe ubrania często pokryte są środkami chemicznymi (formaldehydem, barwnikami czy apreturą), które mają zapobiegać gnieceniu i rozwojowi pleśni podczas transportu. Substancje te mogą wywoływać silne reakcje alergiczne, wysypki i podrażnienia skóry.
Jest to szczególnie ważne w przypadku odzieży dla dzieci, których skóra jest wyjątkowo wrażliwa czy alergików. Czasem wręcz czuć w sklepie unoszący się, specyficzny zapach "chemii".
Nie zapominajmy też o przymierzalniach. Ile osób przed nami mierzyło te same spodnie czy sukienkę? Nierzadko ubrania lądują na zakurzonej podłodze, a klienci zostawiają na nich ślady makijażu, dezodorantu czy innych wydzielin.
Jak więc postępować z nowo zakupioną odzieżą? Oto kilka praktycznych rad:
Pokusa, by od razu założyć nową rzecz i lecieć na imprezę, jest wielka, a pranie i wieszanie ubrań nie należy do naszych ulubionych czynności, ale warto to zrobić. Da to nam nie tylko lepszy komfort psychiczny, ale możemy też uniknąć problemów skórnych i innych nieprzyjemnych "niespodzianek" pozostawionych przez innych.
Zobacz także
