"PiS jest normalną, demokratyczną partią, choć jestem z nią w ostrym sporze programowym i politycznym. Bardzo bliska jest mi do dzisiaj idea IV RP, czyli koncepcja systemowej przebudowy polskiego państwa" – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin, mówiąc o swoim podejściu do koncepcji IV RP, zaznacza, że nie ma ona nic wspólnego z rządami PiS. "IV RP tak, wypaczenia nie" – brzmi jego stanowisko. Podkreśla też, że nie boi się "zagrożenia", jakim mogłoby być dojście partii Jarosława Kaczyńskiego do władzy.
Pytany w rozmowie z "Rzeczpospolitą" o nadchodzące wybory na szefa Platformy Obywatelskiej stwierdza z kolei, że w obecnym układzie, gdy szefa PO wybiera zjazd delegatów, wynik jest przesądzony. Większe szanse dają powszechne wybory. "Politycy tacy jak ja, chodzący swoimi ścieżkami, nie są kochani przez partyjny aparat. Nie zmienia to faktu, że wkrótce publicznie przedstawię swoje stanowisko w sprawie tego, w jakim kierunku powinna iść Platforma" – zauważa.
Zdaniem Gowina, jeśli premier myśli dziś o zdecydowanej zmianie w rządzie, to powinien mianować ministrem Grzegorza Schetynę. "Ci nowi ministrowie to muszą być silne indywidualności. Najsilniejsza z nich to Schetyna" – mówi.
Odnosząc się do politycznej przyszłości Donalda Tuska zaznacza z kolei, że są argumenty za tym, by przeniósł się na stanowisko do Brukseli. Wcześniej spekulowało się, że mógłby zostać nawet szefem Komisji Europejskiej. "Start w eurowyborach to osobista decyzja Donalda Tuska. Jest argument za: bardzo wysoka pozycja premiera w Europie. Ma realne szanse na objęcie któregoś z najważniejszych stanowisk unijnych. Ale w tej sprawie nikt nie może mu niczego suflować" – stwierdza.
Na koniec wywiadu podkreśla, że żadna partia nie może opierać się na jednym człowieku, a "byłoby krytycznym podsumowaniem bilansu premiera, gdyby sądzić, że zostawił partię w takim stanie, że nie jest sobie w stanie poradzić bez niego".