
Sędzia Jakub Iwaniec, powiązany z tzw. aferą hejterską, spowodował wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu w jednej z miejscowości na Lubelszczyźnie. Tera do zdarzenia odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek.
Do zdarzenia doszło w sobotę 11 października po godz. 23:00 w Rejowcu Fabrycznym w woj. lubelskim. Kierujący samochodem zjechał z pasa jezdni i wjechał w drzewo. Po chwili wycofał i zatrzymał się na pobliskiej posesji. Świadkowie wypadku wezwali policję.
Waldemar Żurek o wypadku sędziego Jakuba Iwańca: nie ma świętych krów
Głos w sprawie zabrał Waldemar Żurek. Pytany przez dziennikarzy przed spotkaniem ministrów sprawiedliwości państw członkowskich Unii Europejskiej w Luksemburgu odparł:
– Mogę tylko wszystkich polskich obywateli przeprosić, że takie sytuacje mają miejsce. Wiemy, że Jakub I., czy też sędzia Iwaniec, bo jeszcze nie mamy przedstawionych zarzutów, to osoba, która bardzo ściśle współpracowała w czasach rządu PiS-u. Była to osoba zamieszana w aferę hejterską – powiedział szef MS.
Dodał, iż "przywracanie praworządności pokazało nam, że zostawiono w różnych miejscach polskiego systemu takie blokady".
– Próba uchylenia immunitetu panu sędziemu Iwańcowi rozbiła się w Sądzie Najwyższym, bo orzekali tam tzw. neosędziowie, czyli te osoby, których sądy unijne oraz polski legalny Sąd Najwyższy nie uznają za sąd – mówił Żurek.
Jak wskazał, być może "Iwaniec stanąłby już przed sądem za inne czyny, które mu zarzuca prokuratura". – To się niestety nie stało, więc dzisiaj mamy tę sytuację – dodał.
Minister sprawiedliwości podkreślił kwestię domniemania niewinności, dlatego "nie chce przesadzać". – Musimy zebrać dowody, musimy zastosować wszystkie niezbędne procedury, ale polskich obywateli mogę zapewnić, że nie ma świętych krów. Nieważne, czy ktoś był sędzią propisowskim, czy ktoś jest sędzią Rzeczpospolitej, każdy musi ponieść odpowiedzialność – zaznaczył.
Jakub Iwaniec spowodował wypadek pod wpływem alkoholu
Przypomnijmy, że prokurator Rafał Kawalec w rozmowie z portalem Onet poinformował: "Osobą, którą prowadziła pojazd w stanie nietrzeźwości, był Jakub I. Kierowca został poddany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Uzyskano wynik pozytywny – 0,96 promila. Pobrano od niego też krew do dalszych badań".
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie i ma też trafić do Prokuratury Krajowej, by "wszcząć procedurę uchylenia immunitetu sędziemu".
W niedzielę rano funkcjonariusze pojechali do domu sędziego Iwańca w celu przeszukania i zabezpieczenia telefonu, aby sprawdzić, czy po zdarzeniu ten z kimkolwiek się kontaktował.
Sędzia odmówił, ale po paru godzinach dojechał prokurator z nakazem. Iwaniec miał się wzbraniać przed wydaniem aparatu, nawet się na nim położyć. Tłumaczył, że nie odda telefonu, bo znajdują się w nim informacje objęte tajemnicą obrończą. Ostatecznie komórka i tak została zabrana przez funkcjonariuszy.
Sędzia Jakub Iwaniec był jedną z kluczowych postaci reform w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry i bliskim współpracownikiem sędziego Łukasza Piebiaka. Ponadto miał być związany z tzw. aferą hejterską.
Zobacz także
