
Wkrótce czekają nas rewolucyjne zmiany w zasadach L4. Przyjęty przez Sejm nowy projekt ustawy zakłada wprowadzenie istotnych zmian w zakresie tego, co pracownik może, a czego nie może robić podczas chorobowego.
Rada Ministrów przyjęła właśnie projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (nr w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów: UD114). Zakłada istotne zmiany w kwestii L4.
Rewolucja w L4 od 2026 roku
Nowe przepisy wejdą w życie od stycznia 2026 roku. Wyjątkiem są regulacje dotyczące pracy u dwóch pracodawców podczas L4 – te mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy od ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw.
Projekt przewiduje, że pracodawca – od czasu do czasu – będzie mógł oczekiwać od pracownika odebrania telefonu lub odpisania na e-maila w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim. Przy czym pracownik nie straci prawa do zasiłku chorobowego.
Wprowadzona zostanie również możliwość, by jednocześnie pobierać 100 proc. zasiłku chorobowego i 100 proc. wynagrodzenia, jeśli pracownik jest zatrudniony u dwóch różnych pracodawców. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podkreśla, że celem zmian jest: "doprecyzowanie niejasnych dotąd przepisów oraz ujednolicenie praktyki orzeczniczej".
Dotychczas przepisy były niejasne. Pracownik na zwolnieniu lekarskim nie powinien wykonywać żadnej pracy zarobkowej ani wykorzystywać zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem. Nawet czynności jak podpisanie faktury czy odebranie telefonu od przełożonego, mogły skutkować utratą zasiłku. Problem polegał na tym, że pojęcia "pracy zarobkowej" i "aktywności niezgodnej z celem zwolnienia" nie były zdefiniowane, co w efekcie prowadziło do licznych sporów i niejednolitego orzecznictwa.
Pracownik dostanie 100 proc. wynagrodzenia na chorobowym
Projekt ustawy wprowadza też jasną definicję pracy zarobkowej: "każda czynność mająca charakter zarobkowy, niezależnie od stosunku prawnego będącego podstawą jej wykonania". Jednocześnie przewidziano wyjątki tzw. czynności incydentalne, czyli działania w istotnych okolicznościach. Ważne jest, że "istotną okolicznością nie może być polecenie pracodawcy".
Nowelizacja doprecyzowuje również to, co oznacza "wykorzystywanie zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem". Za niezgodne z celem zwolnienia uznane będą działania, które utrudniają lub wydłużają proces leczenia np. remont mieszkania, wyjazd na wakacje czy udział w zawodach sportowych.
Dopuszczalne pozostają natomiast zwykłe czynności dnia codziennego, takie jak zakupy, wizyta w aptece, wyjście spacer czy konsultacja lekarska, jeśli sprzyja to rekonwalescencji. Rewolucją jest możliwość pobierania 100 proc. zasiłku chorobowego z jednego tytułu i jednoczesnego otrzymywania 100 proc. wynagrodzenia z drugiego.
Pracownik zatrudniony u dwóch pracodawców będzie mógł – na własne żądanie – otrzymać zwolnienie lekarskie tylko w jednym miejscu pracy, a w drugim normalnie pracować, jeśli charakter tej pracy i stan zdrowia na to pozwalają.
Eksperci już ostrzegają
Jest to odejście od dotychczasowej praktyki ZUS, zgodnie z którą jakakolwiek praca zarobkowa podczas L4 pozbawiała prawa do zasiłku. Teraz to pracownik sam zdecyduje. Musi jednak poinformować o sytuacji drugiego pracodawcę.
A co na to eksperci? Już ostrzegają przed trudnościami we wdrożeniu ustawy, ale też potencjalnymi nadużyciami, które mogą kosztować system miliardy złotych.
– To zmiana, która może otworzyć jeszcze większą furtkę do nadużyć. Już dziś nadużywanie zwolnień chorobowych stanowi poważny problem społeczny. Zamiast uszczelniać system, ryzykujemy jego dalsze rozszczelnienie – uważa Mikołaj Zając, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej specjalizującej się w problematyce absencji chorobowych, cytowany przez Onet.
Zobacz także
