
Wielu kuracjuszy planujących pobyt w sanatoriach i uzdrowiskach w 2026 roku może się srogo zaskoczyć na miejscu. Rząd szykuje prohibicję w tamtejszych sklepach, kawiarniach czy barach. To może być koniec słynnych dancingów w takiej formie, jaką znamy. To jednak nie koniec miejsc, które mają być objęte zakazem. Na celowniku są też stacje paliw.
W ostatnich miesiącach coraz więcej miast w Polsce decyduje się na nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Teraz rząd chce pójść o krok dalej. Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości zakłada całkowity zakaz handlu alkoholem w zakładach leczniczych takich jak właśnie sanatoria i uzdrowiska oraz na stacjach paliw.
Koniec z alkoholem w sanatoriach i uzdrowiskach? Zmiany w przyszłym roku
Sanatoria i uzdrowiska to miejsca, które z definicji służą regeneracji sił i poprawie zdrowia. Jednak tajemnicą poliszynela jest to, że w wielu z nich funkcjonują kawiarnie i bary serwujące alkohol. Wieczorami często odbywają się tam zakrapiane imprezy taneczne, a nawet... bójki z lekarzami.
Rządowy projekt ma to ukrócić. W uzasadnieniu czytamy, że celem jest "uzupełnienie katalogu miejsc, w których zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych, o teren podmiotów leczniczych".
Autorzy projektu powołują się m.in. na skargi kierowane do NFZ dotyczące negatywnego odbioru sprzedaży alkoholu w lecznictwie uzdrowiskowym. Podkreślają, że "uzdrowiska są miejscem udzielania świadczeń opieki zdrowotnej i powinny promować zdrowy styl życia". Obecne, lokalne zakazy są uznawane za niewystarczające i uznaniowe.
Zakaz sprzedaży alkoholu również na stacjach paliw. Będzie okres przejściowy
Druga duża zmiana dotyczy sklepów na stacjach benzynowych. Dziś to właśnie one są głównym punktem sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych (w 2023 roku działało ponad 7,9 tys. takich punktów), zwłaszcza w gminach, które wprowadziły czasowe prohibicje.
Autorzy projektu ustawy wskazują na pewną sprzeczność: "Zestawienie całodobowego funkcjonowania stacji paliw z podstawową funkcją tych miejsc, jakim jest zaopatrywanie kierujących pojazdami w paliwo, jednoznacznie wskazuje, że możliwość nabywania w nich napojów alkoholowych nie jest korzystna".
Projektodawcy porównują tę sytuację do sklepików szkolnych czy stołówek pracowniczych, gdzie zakaz jest oczywisty. Przytaczają też statystyki: w 2023 r. kierowcy pod wpływem alkoholu spowodowali 1331 wypadków. Nowe przepisy mają być "kolejnym krokiem w stronę redukcji powszechności alkoholu i łatwego do niego dostępu"
Ministerstwo Zdrowia zakłada w projekcie okres przejściowy. Zezwolenia na sprzedaż alkoholu wydane stacjom paliw i zakładom leczniczym, zachowają ważność, ale nie dłużej niż przez 5 lat od dnia wejścia w życie ustawy. Tak więc piwo i wódka na stacjach nie zniknęłyby z dnia na dzień, ale sprzedaż byłaby powoli wygaszana.
Zobacz także
