Upadłość Quiosque i Laurella. Klientki i pracownicy nie mogą odzyskać pieniędzy
Marki Quiosque i Laurella upadły. Co ze zwrotami pieniędzy? FOT. MACIEJ JARZEBINSKI / Agencja Wyborcza.pl

Dwie znane polskie marki modowe dla kobiet ogłosiły niedawno upadłość. Jak to zwykle bywa w takich historiach, problem mają nie tylko właściciele czy akcjonariusze. Na lodzie zostali przede wszystkim klienci, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy za zwroty ubrań, oraz pracownicy, którzy czekają na zaległe wynagrodzenia.

REKLAMA

Mowa o markach Quiosque i Laurella. Pierwsza jest, a raczej była znana z eleganckich ubrań dla dojrzałych kobiet i miała ugruntowaną pozycję na rynku. Druga została stworzona dla młodszych klientek i podbijała Instagrama. Obie należały do spółki PBH S.A., która jeszcze niedawno była częścią giełdowej Grupy Kapitałowej IMMOBILE, a niedawno została przejęta przez... inną znaną firmę odzieżową.

Historia upadłości Quiosque i Laurella. Marki warte miliony sprzedano za 100 tys. zł

Zawiłą sprawę szczegółowo opisał serwis Wyborcza.biz. Jeszcze niedawno segment modowy (z Quiosque i Laurellą) był wyceniany w księgach GK IMMOBILE na prawie 100 mln zł. W lutym tego roku grupa sprzedała go za... 100 tys. zł. Jak pisze Wyborcza.biz, nabywcą była "spółka znikąd" o nazwie SCRK.

W międzyczasie wierzytelności wobec zadłużonej spółki przejęła inna giełdowa potęga: Monnari. W lipcu UOKiK zgodził się nawet na przejęcie kontroli nad PBH (właścicielem marek) przez Monnari Trade. Wydawało się, że firmy będą uratowane. Tak się jednak nie stało. 9 października zarząd PBH złożył wniosek o upadłość. Długi sięgają aż 51,5 mln zł.

Klientki są wściekłe. Nie mogą odzyskać pieniędzy ze wzrotów

Zamieszanie związane z upadłością odczuwają też klientki. Profile marek w mediach społecznościowych, zwłaszcza Quiosque, zalała fala negatywnych komentarzy. Klienci od tygodni bezskutecznie próbują odzyskać pieniądze za zwrócone towary.

logo
Fot. Facebook

Klientki dopytują wprost: "Dzień dobry, kiedy mam szansę otrzymać pieniądze za zwroty w sklepie internetowym?". Inne z kolei np. piszą, że "Firma okłamuje klienta, nie ma szans dodzwonić się na infolinię, nie odpowiadają na e-maila, brak zwrotu pieniędzy, nie polecam".

Jak reaguje firma? Na Facebooku Quiosque publikuje oświadczenie, w którym tłumaczy problemy. "Chcielibyśmy poinformować, że z przyczyn technicznych realizacja zwrotów środków w ostatnich dniach uległa opóźnieniu. (...) wszystkie należne środki zostaną w pełni zwrócone".

logo
Fot. Facebook

Pracownicy Quiosque i Laurella bez pensji. Kiedy dostaną wynagrodzenia?

Klienci to niejedyna grupa poszkodowanych. Jak donosi Wyborcza.biz, do redakcji zgłosili się pracownicy, którzy nie otrzymali pensji za wrzesień. "Pracownicy nie otrzymali żadnej informacji o zaistniałym fakcie, nikt nie odbiera telefonów w firmie" – cytuje jednego z nich portal.

W tej sprawie firma również wydała oświadczenie. Problem ma dotyczyć około 90 pracowników spółki PBH S.A. Firma tłumaczy, że brak wypłat "wynika z zajęcia rachunków bankowych przez komorników i braku środków".

Sytuacja dla załogi jest więc dramatyczna i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle dostaną zaległe pensje. Kwestia zwrotów dla klientów sklepu internetowego Quiosque jest bardziej optymistyczna i zgodnie z obietnicą "jest finalizowana i w przeciągu 3 dni zostanie uregulowana".