Dlaczego jajka są takie drogie? Ptasia grypa znów atakuje
Ceny jaj idą w górę i zaczyna ich brakować. Dlaczego tak się dzieje? Fot. WKanadpon / Shutterstock

Ptasia grypa znowu zbiera żniwo. Wirus dziesiątkuje fermy drobiu na całym świecie, a to prowadzi do dwóch rzeczy: wyższych cen i pustych półek. Polska branża bije na alarm. Jajek już zaczyna brakować i to tuż przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy schodzi ich najwięcej.

REKLAMA

Temat grypy ptaków powraca tak często, że wydaje się, że to walka z wiatrakami. W kwietniu informowaliśmy o tym, jak Auchan wycofywał mięso drobiowe z terenów zagrożonych wirusem. Z kolei pod koniec października alarmowaliśmy za Deutsche Welle o masowo padających żurawiach w Niemczech, tuż przy naszej granicy. Teraz jest jeszcze gorzej i wpłynie to na wszystkich.

Ceny jaj idą w górę i zaczyna ich brakować. I to przed najbardziej gorącym okresem w roku

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) nie pozostawia nam żadnych złudzeń. Z rynków hurtowych w Polsce i Europie towar dosłownie znika. "Jaj po prostu nie ma" – mówi prezeska Izby, Katarzyna Gawrońska.

Tymczasem niedawno branża prognozowała stabilizację. Te szacunki źle się zestarzały. – "Niestety, znów mamy do czynienia z bardzo silną obecnością wirusa grypy ptaków tak w Polsce, jak i w Europie" – tłumaczy Gawrońska. Sytuację pogarsza dodatkowo rzekomy pomór drobiu (ND). Jak to wpływa na rynek hurtowy?

  • Jaja klasy M (klatkowe): Wzrost o 60 proc. (obecna cena hurtowa: 65 groszy/szt.)
  • Jaja klasy L (klatkowe): Wzrost o 50 proc. (obecna cena hurtowa: 75 groszy/szt.)
  • Jaja klasy M (ściółkowe): Obecna cena hurtowa: 70 groszy/szt.
  • Jaja klasy L (ściółkowe): Obecna cena hurtowa: 80 groszy/szt.
  • Nie daliśmy rady odbudować stad po chorobach zakaźnych, które je wcześniej zdziesiątkowały. Nie da się, jak to ma miejsce na przykład w fabryce, odtworzyć potencjału produkcyjnego w kilka tygodni. W rolnictwie zajmuje to długie miesiące, a teraz dodatkowo ten proces został przerwany przez nowe ogniska chorób drobiu. Konsumenci nie powinni także liczyć na import, bo cała Europa jest w podobnej sytuacji 

    Katarzyna Gawrońska

    prezeska Krajowej Izba Producentów Drobiu i Pasz

    A wszystko to dzieje się tuż przed sezonem największego popytu na jajka. To właśnie Święta Bożego Narodzenia, a nie Wielkanoc (wbrew pozorom) są okresem, gdy kupujemy ich najwięcej.

    Dlaczego ptasia grypa nie zniknie? Blokuje to sam... przemysł mięsny

    Problem nie dotyczy tylko Polski. Pod koniec października amerykański portal Vox informował, że w USA grypa ptaków znów daje o sobie znać. Od września wybito tam już ponad 7,3 miliona ptaków, a ceny jaj, które zeszłej zimy biły rekordy (6,23 dolara za tuzin, obecnie taniej o połowę) mogą ponownie poszybować w górę.

    Jak zauważają dziennikarze Vox, za rozprzestrzenianiem się wirusa H5N1 stoi nie tylko biologia, ale też, a jakże, pieniądze. System, w którym działa amerykański przemysł drobiarski, sprawia, że zatrzymanie epidemii jest niemożliwe.

    Zgodnie z federalnym prawem, gdy tylko na fermie wykryty zostanie wirus, całe stado musi zostać wybite. Od 2022 roku w ten sposób zlikwidowano już ponad 180 milionów ptaków. Paradoks polega na tym, że istnieją skuteczne szczepionki przeciwko grypie ptaków, ale... nie można ich stosować.

    Powód? Obawa, że szczepienia mogłyby zakłócić międzynarodowy handel mięsem drobiowym wartym blisko 5 miliardów dolarów rocznie. Kraje importujące wstrzymałyby dostawy z USA z powodu tzw. problemu DIVA (Differentiating Infected from Vaccinated Animals), czyli trudności w odróżnieniu ptaków zakażonych od zaszczepionych.

    To właśnie branża mięsna blokuje zmianę przepisów. Producenci jaj oraz indyków (cierpią najbardziej) apelują do władz o rozpoczęcie programu szczepień. Eksperci cytowani przez Vox, w tym prof. Carol Cardona z Uniwersytetu Minnesoty, podkreślają, że "koszt epidemii jest zbyt wysoki".

    I to zarówno w wymiarze finansowym, jak i etycznym. Chodzi nie tylko cierpienie milionów zwierząt, ale też straty ponoszone przez konsumentów i ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się wirusa, który coraz częściej atakuje również inne gatunki, w tym ludzi.