
Słuchawki bezprzewodowe od momentu wejścia na rynek stały się prawdziwym hitem. Wystarczy ponieść głowę w metrze lub autobusie, aby zobaczyć, że w uszach ma je ponad połowa osób. Jednak w samolocie stają się one problemem, a przewoźnicy wydali jasne zakazy, które ich dotyczą.
Słuchawki to bez wątpienia jedno z największych dobrodziejstw współczesnej technologii. Te bezprzewodowe działają przez wiele godzin, więc w podróży możemy oglądać filmy i słuchać muzyki. Dodatkowo dzięki funkcji redukcji szumów mogą służyć jako zatyczki do uszu. Jednak pamiętajcie, w jakim bagażu powinny być przewożone. Inaczej mogą stać się zagrożeniem.
Słuchawki problemem w samolocie. Nigdy nie pakuj ich do walizki
Ponieważ słuchawki towarzyszą nam w zasadzie na każdym kroku, nie zdajemy sobie sprawy, że w samolocie mogą być źródłem zagrożenia. I nie chodzi tu o to, że słuchając muzyki, przegapimy instrukcję bezpieczeństwa, albo nie usłyszymy poleceń załogi. Choć to oczywiście też może być problemem.
Prawdziwym zagrożeniem są jednak baterie, w które wyposażone są przede wszystkim pudełka do ich przechowywania. Podobnie jak w powerbankach te potrafią ulec awarii w najmniej spodziewanym momencie i się zapalić, doprowadzając do pożaru na pokładzie samolotu.
I właśnie dlatego tajwańskie linie lotnicze wprowadziły zakaz przewożenia słuchawek bezprzewodowych w bagażu rejestrowanym. Przepisy te obowiązują w liniach EVA Air, UNI Air i Tigerair. Dotyczy to zarówno produktów nieznanych azjatyckich firm, jak i słuchawek AirPods od Apple i wielu innych uznanych marek. Czy kolejni przewoźnicy pójdą ich śladem? W pewnym sensie już to zrobili.
Co do bagażu podręcznego, a co do rejestrowanego? Baterie zawsze przy sobie
Zgodnie z przepisami obowiązującymi na europejskich lotniskach, wszystkie przedmioty, które zawierają baterię, powinny być przewożone w bagażu podręcznym. Ma to związek z zasadami bezpieczeństwa. W razie awarii i wybuchu pożaru załoga ma szansę szybko zareagować i rozpocząć gaszenie. W luku bagażowym nie ma na to szans.
Właśnie dlatego słuchawki, telefony, tablety, laptopy, aparaty fotograficzne i wszystkie inne urządzenia posiadające baterie pakujemy do plecaków i wnosimy przy sobie na pokład. Ciekawą kwestią są także zasady dotyczące powerbanków.
Ponieważ duże, przenośne baterie potrafią doprowadzić do poważnego pożaru i spalenia całej maszyny, coraz więcej linii lotniczych zakazuje używania ich na swoich pokładach. Takie przepisy jesienią wprowadziła m.in. linia Emirates, a w ślad za nimi poszły Qatar Airways. Podobnych zmian w najbliższym czasie może być więcej.
A jeżeli szukasz porad dotyczących tego, jakie przedmioty i gdzie spakować, znajdziesz je w moim poradniku na kanale "kierunek:PODRÓŻE" na YouTube.
Zobacz także
