
Jarosław Kaczyński wyjaśnił w rozmowie z dziennikarką TVP Info, dlaczego sejmowe miejsca posłów PiS były puste podczas środowego wystąpienia Radosława Sikorskiego, który ogłaszał informację m.in. o reakcji na rosyjskie działania hybrydowe w Polsce. Prezes PiS stwierdził, że rządzą ludzie "kompletnie nieodpowiedzialni", ale potem postanowił dorzucić jeszcze jedną obelgę.
W środę Radosław Sikorski wystąpił w Sejmie, gdzie mówił przede wszystkim o narastającej fali dywersji na polskiej kolei, a także zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Gdańsku.
– Podjąłem już decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu, ostatniego, w Gdańsku. Będzie to zakomunikowane w ciągu następnych godzin stronie rosyjskiej oficjalną notą – powiedział minister spraw zagranicznych, dodając, że rząd nie planuje zerwać stosunków dyplomatycznych z Rosją, "tak jak nie robią tego inne kraje, na których terytorium miały miejsce akty terroru".
W dalszej części wystąpienia szef MSZ nie szczędził jednak krytyki opozycji i prezydentowi Karolowi Nawrockiemu. Radosław Sikorski zarzucił głowie państwa łamanie konstytucyjnych granic. Poszło szczególnie o antyunijne wypowiedzi z 11 listopada.
– Ma Pan, Panie Prezydencie, prawo do swoich nacjonalistycznych poglądów. Jeśli jednak chce je Pan wprowadzać w życie, to trzeba było ubiegać się o stanowisko premiera. Bo rola konstytucyjna, do jakiej naród Pana wybrał, nie pozwala kształtować polskiej polityki zagranicznej wedle własnego widzi mi się – mówił Sikorski.
Jarosław Kaczyński komentuje postawę Radosława Sikorskiego
W trakcie wystąpienia Radosława Sikorskiego sejmowe miejsca polityków Prawa i Sprawiedliwości świeciły pustkami. Dziennikarka TVP Info postanowiła więc zapytać o całą tę sytuację Jarosława Kaczyńskiego, którego dogoniła na korytarzu.
– To jest polityk całkowicie niepoważny. Jego obecność – i to na tak wysokich, ważnych stanowiskach – jest w naszym przekonaniu całkowitym nieporozumieniem – powiedział widocznie poirytowany Kaczyński. Prezes PiS rzucił jeszcze, że Sikorskiego "nie należy słuchać".
A kiedy reporterka dopytywała, czy w tak ważnych kwestiach, jak bezpieczeństwo i dyplomacja nie warto odrzucić polityczne podziały, Kaczyński zdenerwował się już na dobre.
– To nie polityczne podziały, tylko sytuacja, do której doszło dlatego, że tacy ludzie rządzą Polską – ludzie kompletnie nieodpowiedzialni i nienadający się także psychicznie do tego, aby rządzić – wypalił.
Zobacz także
