Pracodawcy nie mogą ukrywać wysokości pensji. Ważna zmiana już za chwilę

Kwoty i widełki pensji nie były przez lata dodawane do ofert pracy nieprzypadkowo. Firmy nie chcą, aby potencjalni kandydaci od razu zniechęcili się niskim wynagrodzeniem i przystąpili do rekrutacji, by stawkę poznać dopiero na którymś, czasem ostatnim etapie.

W ten sposób jednak wielu kandydatów traci czas i nerwy. Tymczasem firmy mogą sobie przebierać w setkach CV i zwiększać szansę na to, że ktoś w końcu przystanie na słabą pensję. Ponadto osoby świeże na rynku pracy nie mają przez to możliwości porównania i poznania realiów wynagrodzeń, a przez to mogą podpisać niekorzystną umowę.

Nowelizacja Kodeksu pracy z 4 czerwca 2025 r. (tutaj tekst) wprowadza rewolucyjną zmianę do Art. 18 3c, który rewolucjonizuje rekrutację. Zgodnie z nim każda osoba ubiegająca się o pracę musi otrzymać od pracodawcy informację o wynagrodzeniu. Dotyczy to "początkowej wysokości lub jego przedziału – opartym na obiektywnych, neutralnych kryteriach, w szczególności pod względem płci".

Informację tę pracodawca musi przekazać w formie papierowej lub elektronicznej, zapewniając "świadome i przejrzyste negocjacje". Najlepiej, jeśli widełki znajdą się już w ogłoszeniu o naborze. Jeśli nie, muszą być podane najpóźniej przed rozmową kwalifikacyjną. Jeśli rekrutacja odbywa się bez ogłoszenia, informację trzeba przekazać przed podpisaniem umowy.

Nowelizacja została ogłoszona 23 czerwca 2025 r. i wchodzi w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia. Zatem nowe zasady rekrutacji zaczną obowiązywać na dobre już 24 grudnia 2025 roku.

Pracodawca nie będzie mógł pytać o "wynagrodzenie w obecnym stosunku pracy oraz w poprzednich stosunkach pracy". Pytanie o zarobki na poprzednich stanowiskach zostaje wyłączone z katalogu danych osobowych, których może wymagać pracodawca.

Nowe przepisy wprowadzają również obowiązek neutralności w ogłoszeniach o pracę. Pracodawca ma zapewnić, aby "ogłoszenia o naborze na stanowisko oraz nazwy stanowisk były neutralne pod względem płci, a proces rekrutacyjny przebiegał w sposób niedyskryminujący". Chodzi m.in. o to, by kobieta i mężczyzna na tym samym stanowisku zarabiali tyle samo, co też przez lata nie było normą.

Za nieprzestrzeganie nowych przepisów będą grozić kary grzywny. Sankcje te wynikają z ogólnych przepisów Kodeksu pracy dotyczących wykroczeń przeciwko prawom pracownika i zostały ustalone na poziomie od 1 000 zł do 30 000 zł. Karę może nałożyć Państwowa Inspekcja Pracy (PIP).