Henkel zamyka fabrykę w Raciborzu. Dlaczego?
Fabryka Henkel w Raciborzu będzie działać tylko do końca listopada 2025. Dlaczego jest zamykana? Fot. Henkel / mat. pras.

Do końca listopada potrwa wygaszanie produkcji w fabryce w Raciborzu, która zatrudnia blisko 160 osób. Henkel podjął decyzję o zamknięciu zakładu. Dlaczego niemiecki gigant chemiczny zdecydował się na tak drastyczny krok?

REKLAMA

W Raciborzu od lat powstawała słynna "chemia z Niemiec". To właśnie tam produkowano detergenty, m.in. popularny proszek Persil. Koncern od początku dementował mity o rzekomej wyższości produktów zza Odry.

Anna Kobierska z Henkel Polska mówiła w naTemat wprost, że "nie ma czegoś takiego jak niemiecki Persil, bo proszek przeznaczony do polskich sklepów oraz rynki Europy Zachodniej produkowany jest w tej samej fabryce w Raciborzu".

Zamknięcie fabryki Henkel w Raciborzu. To "trudna decyzja"

Decyzja o zamknięciu zakładu zapadła dużo wcześniej. W czerwcu w oficjalnym komunikacie Henkel tłumaczył, że w ramach "trwającej transformacji działu biznesowego Henkel Consumer Brands oraz procesu dostosowania sieci produkcyjnej w Europie musiał podjąć trudną decyzję o zamknięciu jednej z fabryk w Polsce, zakładu produkcyjnego w Raciborzu".

W oświadczeniu czytamy, że główną przyczyną są "zmieniające się zapotrzebowanie konsumentów i konieczność adaptacji oferty firmy". To właśnie te czynniki miały "bezpośredni wpływ na zakład produkcyjny w Raciborzu i jego 159 pracowników".

Firma zapewnia, że priorytetem jest wsparcie dla zwalnianych pracowników. "Odchodzącym pracownikom zaoferujemy pakiety odpraw i świadczeń, których wysokość przekroczy wymogi polskiego prawa, oraz pomoc w poszukiwaniu nowej pracy". Henkel podkreśla jednocześnie, że nie wycofuje się z Polski, bo nadal będą działać fabryki w Stąporkowie i Dzierżoniowie.

Jak sobie radzi Henkel? Słabnący popyt konsumencki

Komunikat o zamknięciu fabryki był dyplomatyczny i ogólnikowy. Najnowsze wyniki finansowe za III kwartał 2025 (opublikowane 7 listopada) pokazują, że segment Consumer Brands (czyli właśnie m.in. chemia gospodarcza i detergenty), do którego należał zakład w Raciborzu, jest w trudnej sytuacji.

Mimo że organicznie sprzedaż w tym dziale poszła delikatnie w górę (+0,4 proc.), stało się to "mimo utrzymującego się osłabienia popytu konsumenckiego". Twarde liczby są jednak bezlitosne. Cała Grupa Henkel zanotowała w III kwartale nominalny spadek przychodów ze sprzedaży o 6,3 proc. (do 5,1 mld euro). Jeszcze gorzej wygląda to właśnie w dziale marek konsumenckich (Consumer Brands), bo tutaj nominalny spadek wyniósł aż 9,5%.

W najważniejszej dla Raciborza kategorii Laundry & Home Care (środki piorące i czystości) również odnotowano "spadek sprzedaży organicznej o 1,5 proc. proc., częściowo z powodu trudnej sytuacji rynkowej". Wychodzi na to, że raciborska fabryka padła ofiarą globalnych cięć kosztów i słabnącego zainteresowania detergentami tej marki.