Donald Tusk
Co Tusk powie posłom za zamkniętymi drzwiami Sejmu? Fot. paparazzza / Shutterstock

W piątek rano Sejm zamieni się w strefę zamkniętą dla opinii publicznej. Na wniosek premiera Donalda Tuska posłowie wysłuchają tajnej informacji o bezpieczeństwie państwa, która – według źródeł rządowych – ma dotyczyć "kryptoafery i rosyjskiego w niej śladu".

REKLAMA

Punkt o utajnieniu obrad ma zostać rozpatrzony tuż po rozpoczęciu piątkowego posiedzenia o godz. 9:00. Dopiero gdy Sejm zgodzi się na zmianę trybu, premier przedstawi pilną informację o sytuacji bezpieczeństwa państwa. Z harmonogramu wynika, że część niejawna ma potrwać ok. 1,5 godz., po czym Izba wróci do normalnego, jawnego trybu obrad.

Choć Kancelaria Sejmu nie ujawnia oficjalnie tematu wystąpienia, z nieoficjalnych sygnałów wynika, że kluczowym wątkiem ma być "kryptoafera i rosyjski w niej ślad". Wcześniej w przestrzeni publicznej pojawiały się doniesienia służb o działalności zorganizowanych grup działających na rzecz rosyjskich służb specjalnych oraz o możliwym wykorzystaniu kryptowalut do finansowania operacji dywersyjnych w Polsce.

Sejm w trybie zero telefonów

Tajne obrady oznaczają wyjątkowo wyśrubowane procedury. Jak tłumaczy szef sejmowej komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak, przed wejściem na salę plenarną posłowie muszą całkowicie odciąć się od elektroniki. Każdy od pracownika Kancelarii dostaje kopertę, do której wkłada telefon, smartwatch, a nawet długopisy czy inne urządzenia mogące nagrywać dźwięk lub obraz. W zamian otrzymuje numerek – zupełnie jak w szatni.

– Na salę obrad wchodzi się absolutnie bez niczego, to znaczy bez telefonów i wszystkiego innego, co w dzisiejszych, wysoce zaawansowanych technologicznie czasach, mogłoby mieć przekaźnik albo system nagrywający dźwięk lub wideo – tłumaczy Urbaniak.

Na czas posiedzenia wyłączony zostaje standardowy system nagłośnienia połączony z sejmową infrastrukturą techniczną. Zastępuje go autonomiczny system audio, fizycznie odcięty od sieci. Dodatkowo przed salą ustawiane są bramki i posterunki Straży Marszałkowskiej, która ma sprawdzać, czy nikt nie próbuje wnieść ukrytych urządzeń do rejestracji.

Kryptoafera i rosyjski ślad w tle

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak przyznał, że Prezydium Izby nie ma formalnie pełnej wiedzy o treści wystąpienia premiera. Zwrócił jednak uwagę, że posiedzenie może dotyczyć grup dywersyjnych, ich finansowania za pomocą kryptowalut oraz szerzej – kontekstu wetowanej przez prezydenta ustawy o rynku kryptoaktywów. Jak podkreślił, na razie są to "przewidywania i spekulacje", a konkretne informacje mają zostać przedstawione dopiero w zamkniętej części posiedzenia.

Polityczny ciężar całej sytuacji wzmacnia fakt, że tego samego dnia, już w trybie jawnym, Sejm ma głosować nad odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy o kryptoaktywach. Tajna informacja szefa rządu, a zaraz po niej głosowanie nad jednym z kluczowych aktów prawnych regulujących ten rynek, tworzą bardzo napięte tło dla debaty o bezpieczeństwie finansowym i cyberbezpieczeństwie państwa.