
Malta cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze strony polskich turystów. Już we wrześniu pobiliśmy ubiegłoroczny rekord odwiedzających, ale w grudniu również nie zabraknie tam naszych turystów. Dlatego podrzucam wam idealny jednodniowy plan zwiedzania tej wyspy.
Zima to idealny okres na wyjazd na Maltę. Nawet w grudniu, styczniu czy lutym na termometrze jest minimum 15-16 st. C. Fakt, trzeba być gotowym na wiatr i okazjonalny deszcz, ale to niewielka cena za brak mrozów i duże szanse na słońce. Taka aura i brak tłumów sprawiają, że to dobry czas na zwiedzanie. Tylko co warto tam zobaczyć? Przygotowałam idealny plan zwiedzania na jeden dzień.
Jeden dzień na Malcie. Zwiedzanie zacznij w stolicy
Gdybym właśnie jechała na Maltę, zwiedzanie zaczęłabym w Valletcie. W zimowej scenerii ze świątecznymi dekoracjami prezentuje się pięknie. Warto pojechać tam wcześnie rano, żeby uniknąć tłumów i spokojnie pospacerować uliczkami miasta nazywanego muzeum pod gołym niebem.
Śniadanie? Wokół fontanny Trytona nie brakuje budek ze świeżymi wypiekami w tym moimi ulubionymi pastizzi. I tak wyposażona ruszyłabym na spacer po dolnych ogrodach Barrakka. Następnie za 1 euro wjechałabym windą do górnych ogrodów, skąd zapuściłabym się w labirynt uliczek.
Po spacerowaniu koniecznie odwiedziłabym dwie wizytówki miasta – Pałac Wielkiego Mistrza z pięknie odnowionymi wnętrzami i pokaźną zbrojownią. Po sąsiedzku jest także barokowa konkatedra św. Jana. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak powinien wyglądać barok w swoim najlepszym wydaniu, a przy okazji przekonać się, jak bogaty był Zakon Maltański, to tu macie tego idealny przykład.
W południe wróciłabym do górnych ogrodów. O 12:00 jest tam oddawana honorowa salwa z armaty. Przy okazji można zwiedzić miejscowe muzeum poświęcone wojskowości. Choć jeśli brakuje wam czasu, możecie je odpuścić i od razu ruszyć dalej.
Nieznane oblicze Malty. Popłyniesz tam promem albo tradycyjną łódką
Z Valletty warto popłynąć do maltańskiego trójmiasta. Można to zrobić na dwa sposoby. Jeśli macie kartę miejską, wystarczy odbić ją na promie, żeby popłynąć bez dodatkowych opłat. Możecie też zapłacić tam za bilet, jeśli nie macie karty. Druga opcja to wynajęcie prywatnej tradycyjnej łódki.
Na miejscu zobaczycie dawną główną siedzibę Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego w Birgu. Z Fortu św. Anioła, bo o nim mowa, rozciągają się piękne widoki na okolicę. Na miejscu można zobaczyć także dawny Pałac Inkwizytora, ale największą przyjemnością jest po prostu spacerowanie tamtejszymi uliczkami.
Birgu, Isla i Bormla są ze sobą połączone, więc nawet nie będziecie wiedzieli, kiedy przeszliście z jednego miasta do drugiego. A ponieważ nie dociera tam wielu turystów, to będziecie mogli spacerować i robić zdjęcia między kamiennymi budynkami. To bardzo odprężająca część tego dnia. Tylko od was zależy, co z nią zrobicie.
Zobacz także
