Wizz Air zaszalał. Na widok nowych tras z Polski serce zabiło mi mocniej

Środa 17 grudnia będzie zdecydowanie dniem linii lotniczych. Emocje pasażerów najpierw podniósł LOT, ogłaszając bezpośrednie loty z Warszawy do Bangkoku, a po chwili do tej fali dołączył Wizz Air z aż pięcioma nowościami z Lotniska Chopina. Która jest najlepsza? Ja tego nie powiem, bo wszystkie wyglądają bardzo intrygująco. Część z nich jest od dawna na moim celowniku.

Wydawało się, że Lotnisko Chopina osiągnęło krytyczny poziom, i dołożenie nowych połączeń jest tam już niemożliwe. A jednak się udało. Wizz Air poinformował właśnie, że na największym z naszych lotnisk zbazuje 15. samolot (tym razem Airbusa A321neo) i uruchomi aż 5 nowych połączeń.

Z perspektywy polskich turystów najciekawiej będzie wyglądała najpewniej Hiszpania. Absolutną nowością w siatce "różowego przewoźnika" będzie bowiem Minorka. To druga pod względem wielkości wyspa w archipelagu Balearów. Innymi słowy – taka mniejsza siostra zatłoczonej latem Majorki. Jest też mniej szalona i bardziej odpowiedzialna od swojej popularniejszej i większej odpowiedniczki.

Minorka potrafi zachwycić pięknym krajobrazem, ale to też raj dla miłośników plażowania. Biały piasek jest jej ogromnym atutem, a cisza, spokój i proekologiczne podejście do turystyki to dodatkowe atuty. Dodajmy, że to pierwszy raz w historii, kiedy Wizz Air poleci na tę wyspę z Polski.

Loty na Minorkę będą dostępne od 29 marca 2026 roku. Dzięki temu będziecie mogli tam polecieć już na Wielkanoc (5 kwietnia 2026 roku). Na dobry początek połączenia będą dostępne dwa razy w tygodniu – w środy i niedziele, a ceny biletów w jedną stronę zaczynają się od 159 zł.

Czy jednak Hiszpania będzie najatrakcyjniejszą nowością Wizz Aira? Moje zamiłowanie do odkrywania kierunków niestandardowych sprawia, że z dużą nadzieją patrzę także na pozostałe kierunki otwierane przez węgierskiego przewoźnika.

29 marca w siatce pojawi się Tallin, czyli stolica Estonii będąca rajem dla cyfrowych nomadów, ale i nieodkrytą perełką turystyczną. Tallińskie średniowieczne stare miasto od bardzo dawna jest na liście moich wymarzonych miejsc do zobaczenia. Ponieważ bilety w jedną stronę będą zaczynały się od 99 zł, a loty będą dostępne codziennie, jest szansa, że zrealizuję to marzenie. Będzie to tańsza konkurencja dla latającego na tej trasie LOT-u.

Kolejną nowością będzie Lamezia Terme, czyli przepustka do południa Włoch. Trasa wystartuje 30 marca, a kolejne loty będą dostępne 3 razy w tygodniu – w poniedziałki, środy i piątki. Tam zaczęłam swoją przygodę z podróżami kilka lat temu i bardzo polecam ten kierunek, bo Kalabria nadal potrafi rozczulić spokojem czy znacznie większą swobodą i radością mieszkańców. Na północy tej gościnności aż tak nie czuć. Bilety w jedną stronę będą dostępne od 159 zł.

W ostatni dzień marca zadebiutują natomiast połączenia do portugalskiego Faro. To opcja idealna dla surferów, ale i miłośników plażowania. Macie tam do wyboru dziesiątki Błękitnych Plaż (jedne z najlepszych w Europie), a miłośnicy ptactwa powinni odwiedzić ich wodny rezerwat w Faro. Lornetka i aparat są tam wyposażeniem obowiązkowym. Połączenia będą dostępne we wtorki i soboty od 269 zł w jedną stronę.

Najdłużej, bo do 9 czerwca będziemy czekać na otwarcie nowego połączenia z Warszawy do Rumunii. Tego dnia zadebiutuje trasa do Braszowa, czyli swego rodzaju bramy do malowniczej Transylwanii. Ten kierunek miałam w planach na 2026 rok na długo przed ogłoszeniem tej trasy. Tu również loty będą dostępne we wtorki i soboty, a w jedną stronę polecimy już za 109 zł.