Mandat za lampki na balkonie. Co mówią przepis?
Mandat za lampki na balkonie? To jest możliwe, choć mało prawdopodobne Fot. Ken Schulze / Shutterstock

Coraz chętniej, częściej i śmielej przystrajamy balkony i domy kolorowymi światełkami. Kiedy nie ma śniegu, to jeden z sposobów na zrobieniu świątecznego klimatu. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że jeśli przesadzimy, to do naszych drzwi może zapukać policja. W polskim prawie są podstawy do karania za to mandatem.

REKLAMA

Jeszcze latem ostrzegaliśmy przed grillowaniem na balkonie czy niebezpiecznie ustawionymi doniczkami. Prawo obowiązuje nas jednak przez cały rok i nie wszystko, co robimy w bloku czy domku jednorodzinnym jest dozwolone. Zimą problemem dla sąsiadów mogą stać się... zbyt jaskrawe lub dynamiczne lampki świąteczne.

Mandat za lampki choinkowe na balkonie. Co mówią przepisy?

Serwis top.pl ostrzega, że w okresie świątecznym nasze balkonowe ozdoby mogą zostać uznane za uciążliwe dla otoczenia. Według portalu, intensywnie migoczące światła często zakłócają spokój i odpoczynek osób mieszkających w pobliżu, a to daje pretekst do wezwania mundurowych.

Główną podstawą mandatu jest Artykuł 144 Kodeksu cywilnego, który mówi o tak zwanych immisjach. "Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych" – czytamy.

Policja może powołać się również na Artykuł 51 Kodeksu wykroczeń, który dotyczy zakłócania porządku. Zgodnie z jego treścią: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

W przepisach nic ma konkretnie o iluminacjach, przez które sąsiad może dostać oczopląsu lub nie może spać w nocy, ale mogą zostać uznane za "inny wybryk", który jest "ponad przeciętną miarę" i przez uniemożliwia otoczeniu normalne funkcjonowanie.

Kara za światełka na balkonie lub domu. Jak uniknąć grzywny?

Jeśli sąsiedzi zgłoszą sprawę na policję lub do straży miejskiej, to funkcjonariusze raczej najpierw nas pouczą. W końcu mamy święta. Jeżeli jednak właściciel mieszkania zignoruje prośby i nie wyłączy uciążliwych świateł, to kolejnym razem przyjdą z mandatem.

Kara za takie wykroczenie może wynosić maksymalnie 500 zł. W skrajnych sytuacjach, gdy domownik odmówi przyjęcia mandatu i wyłączenia lampek, a sprawa trafia do sądu, to wtedy grzywna może wzrosnąć nawet do 5000 zł.

Żeby nie psuć sobie i innym świątecznej atmosfery, warto zachować umiar w dekorowaniu zewnętrznej części mieszkania, dachu lub podwórka. Oto kilka zasad, które pomogą zachować dobre relacje z sąsiadami:

  • Wybieraj lampki o ciepłej barwie i stałym świetle, zamiast tych agresywnie migających w trybie stroboskopu.
  • Wyłączaj światełka na noc, by wrażliwsi sąsiedzi mogli spać.
  • Sprawdź, czy światło z twojego balkonu nie wpada do okien sypialni osób mieszkających obok lub naprzeciwko.
  • Lampki na choince, balkonie i innych miejscach koniecznie wyłączajmy też, gdy wychodzimy z domu. Nie chodzi tu tym razem o sąsiadów (choć pośrednio też), ale ryzyko pożaru w razie np. zwarcia instalacji elektrycznej. Prawdopodobieństwo tego jest z pewnością większe niż mandatu za zbyt intensywne lampki.