
Polacy są zdeterminowanymi turystami. Każdego roku wyjeżdżamy coraz chętniej, a celem naszych podróży są co raz to dalsze kierunki. Ukazał się właśnie ranking najszybciej rozwijających się turystycznie krajów świata. Jeden z liderów przyciągnął w tym roku 10 mln podróżnych, a Polacy nie mają o nich pojęcia.
Kiedy spojrzymy na listę najpopularniejszych kierunków wybieranych przez Polaków, bardzo wysoko będą Hiszpania i Włochy. Na ferie zimowe bardzo chętnie latamy do Egiptu, ale wybieramy też kierunki egzotyczne jak ZEA czy Tajlandia. W siłę rośniemy także w Tunezji, która jest dla nas drugim najpopularniejszym wyborem w Afryce. Jednak świat zaczyna właśnie latać gdzie indziej.
Żaden Egipt. Najszybciej rozwijającym się turystycznie krajem świata jest Bhutan
Światowa Organizacja Turystyki opublikowała ranking najbardziej dynamicznie rozwijających się kierunków świata. Zestawienie pełne jest nieoczywistych pozycji i pokazuje, które kierunki w najbliższych latach mogą postraszyć dotychczasowych światowych liderów.
W zestawieniu tym czwarte miejsce zajęła bardzo popularna wśród Polaków Albania. Stały rozwój bazy hotelowej w połączeniu z coraz lepszą siatką połączeń sprawiły, że w okresie styczeń-październik 2025 liczba podróżnych wzrosła tam aż o 83 proc. w porównaniu do 2019 roku (ostatniego przed pandemią). Jednak do zwycięzcy jest im bardzo daleko.
Aż o 203 proc. na przestrzeni lat wzrosło bowiem zainteresowanie podróżami do Bhutanu. To kraj położony w Himalajach sąsiadujący z Chinami i Indiami zamieszkany przez mniej niż milion mieszkańców. Wzrost liczby wyjazdów do tego kraju jest bardzo ciekawy, ponieważ królestwo to przez lata opierało się masowej turystyce, wprowadzając bardzo wysokie opłaty. Aktualnie za każdą noc trzeba tam zapłacić 100 dolarów podatku od osoby. To i tak spora obniżka, bo wcześniej władze zapowiadały 200-dolarową opłatę.
Wiceliderem rozwoju turystyki został Katar ze wzrostem na poziomie 138 proc. Podium uzupełnił Salwador (+85 proc.). W czołowej dziesiątce warto zwrócić uwagę także na Uzbekistan notujący 73-procentowy wzrost. To także nieodkryta perełka, choć bardzo tania i dostępna z Polski bezpośrednimi lotami.
Uzbekistan rośnie w siłę. Za chleb zapłacisz tam złotówkę
Jeżeli nadal szukacie kraju, który posiada własną unikatową kulturę i nie został zniszczony masową turystyką, to Uzbekistan jest opcją dla was. Dodatkowym atutem są tam ceny. Chleb kupicie za złotówkę, tyle samo zapłacicie za dużą wodę (1,5 l). Obiad w knajpce kosztuje 10-20 zł, a wystawną wielodaniową kolację we dwoje zjecie za 110-140 zł.
Ruszajcie też na zwiedzanie. Wizytówką kraju jest Samarkanda, miasto-symbol na dawnym Jedwabnym Szlaku. Buchara to miasto-muzeum wpisane na listę UNESCO, położona na pustyni Chiwa to gotowy plan filmu historycznego z pięknymi meczetami.
Uzbekistan bardzo mocno postawił na rozwój swojej turystyki. Efektem jest bardzo duża szansa na powitanie w 2025 roku aż 10 mln podróżnych. W tym gronie dominują turyści z krajów sąsiadujących, ale rozwijającym się rynkiem są USA, Chiny czy Korea Południowa. Do tego grona mogliby dołączyć także Polacy. LOT oferuje bowiem bezpośrednie loty do stolicy kraju – Taszkentu. I warto skorzystać z tej możliwości, dopóki jest to jeszcze nadal rozwijająca się perełka.
Zobacz także
