
Nad prezydent stolicy od kilku tygodni zbierają się czarne chmury. Media krytykują ślimaczącą się budowę metra, sposób wdrażania ustawy śmieciowej i podwyżki cen biletów, mieszkańcy żądają referendum. Jak reaguje Gronkiewicz-Waltz? Kolejnymi aroganckimi wypowiedziami, które tylko pogarszają jej sytuację. "Klimat nam się zmienia. Musimy się przyzwyczaić" – mówiła o niedzielnych podtopieniach prezydent.
Klimat nam się zmienia, stąd nawałnice. Musimy się przyzwyczaić, zamiast na nie pomstować. CZYTAJ WIĘCEJ
Skupieński bardzo rozsądnie zauważa, że o ile trudno winić samą Gronkiewicz-Waltz za wszystkie zaniedbania, jakich przez lata dopuszczały się władze stolicy, o tyle jej własne słowa w ostatnich tygodniach wzbudzają słuszny gniew mieszkańców.
Wydaje się, że doradztwo z zakresu public relations przydałoby się pani prezydent nie tylko w przypadku reakcji na niedzielną ulewę. Gdyby zestawić wszystkie gafy i niefortunne sformułowania, jakich autorką była w czasie swoich rządów Gronkiewicz-Waltz, wyszłaby całkiem pokaźna lista.
Medialne wpadki Hanny Gronkiewicz-Waltz
O osobach żądających referendum w sprawie jej odwołania (TVN 24)
"Trudno mówić, że to są warszawiacy. Uważam, że próba podjęcia referendum na rok przed wyborami jest awanturą polityczną".
O przedłużającym się zamknięciu tunelu Wisłostrady i zastępczym objeździe (PR 1)
"Ten objazd jest dzisiaj bardzo chwalony, bo jest z widokiem, czego nie będzie, jak otworzymy tunel".
O komunikacyjnym zamieszaniu po zawieszeniu kursowania metra
"No niestety media trochę się nie spisały, ponieważ nie było informacji w nocy wysłanej do mieszkańców. Na naszej stronie oczywiście ona od razu była zamieszczona".
O tym, czy wie, ile kosztuje w Warszawie bilet 20-minutowy (PR 1)
"Nie, dlatego, że jeżeli ja kupuję, to kupuję bilet jednorazowy. Na ogół jeżdżę samochodem z mężem".
O tym, czym zajmują się squatersi (Polsat News)
"Niestety wypiją, zapalą papierosa, od tego robi się pożar. Także, no niestety, muszą służby porządkowe ingerować. U nas jest wystarczająca liczba dla bezdomnych w noclegowni miejsc".
Paweł Krulikowski z portalu PolitykaWarszawska.pl uważa, że niedawne wpadki prezydent stolicy nie wynikają z jej nieumiejętności prowadzenia komunikacji z mediami, tylko z narastającej irytacji związanej z bieżącymi wyzwaniami. – Ostatnio Hanna Gronkiewicz-Waltz musi konfrontować się z problemami, które ciężko jest rozegrać w korzystny wizerunkowo sposób. Mam na myśli chociażby konieczność szukania oszczędności w miejskim budżecie czy zmaganie się z legislacyjnym bublem, jakim jest ustawa śmieciowa – ocenia Krulikowski.
Joanna Erbel, socjolożka i aktywistka miejska, uważa, że za obecne zamieszanie wokół Hanny Gronkiewicz-Waltz w dużej mierze odpowiedzialna jest sama pani prezydent. – Sposób, w jaki zarządza miastem, ignoruje perspektywę zwykłych ludzi. Nietrudno się dziwić, że niezadowolenie wobec jej rządów rośnie – ocenia Erbel.

