
Wiadomo już jakie dane rząd USA chciał wyciągnąć od Facebooka i Microsoftu. Obie firmy mówią o żądaniach dotyczących tysięcy kont w sprawach kryminalnych i dotyczących bezpieczeństwa państwa.
REKLAMA
Facebook i Microsoft odpowiedziały wreszcie na rewelacje dotyczące PRISM, programu inwigilacji internautów. Ujawnił go były pracownik służb Edward Snowden, który obecnie ukrywa się w Hong Kongu przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Z początku mówiło się, że Google, Microsoft i Facebook udostępniły dane swoich użytkowników rządowi USA w ramach PRISM, ale firmy szybko temu zaprzeczyły.
Ponieważ jednak wciąż dużo mówi się o tym, jaki udział miały te korporacje w inwigilacji obywateli, Microsoft i Facebook postanowiły rzucić na sprawę trochę światła. I tak firma Marka Zuckerberga ujawniła, że rząd USA prosił FB o dane dotyczące 18-19 tysięcy kont użytkowników. Jak podkreśla Facebook, dane te dotyczyły osób zamieszanych w sprawy kryminalne bądź zagrażające bezpieczeństwu państwa – ujawniono na oficjalnym blogu firmy.
Te prośby dotyczyły różnych rzeczy: od spraw typu szeryf poszukujący zaginionego dziecka, do federalnych pościgów za poszukiwanymi przestępcami, aż do policyjnych śledztw dotyczących zagrożenia atakiem terrorystycznym.
Niebieski portal społecznościowy zaznaczył od razu, że przekazane dane to raptem "malutka część jednego procenta danych wszystkich aktywnych użytkowników". Obecnie aktywnie z Facebooka korzysta bowiem ponad miliard osób. "Będziemy kontynuować politykę chronienia danych naszych użytkowników przed nieuzasadnionymi prośbami rządu oraz dalej będziemy nakłaniać rządy do bycia jak najbardziej transparentnymi" – zapewniono.
Z kolei Microsoft w piątek 14 czerwca oświadczył, że w drugim półroczu 2012 roku otrzymał około 6-7 tysięcy wezwań dotyczących spraw kryminalnych i bezpieczeństwa państwa. Łącznie wymagały one podania danych z ok. 31 tysięcy kont.
Google odmówiło komentowania sprawy.
Czytaj także:
Źródło: Al Jazeera
