
Bo, gdyby zapytać przeciętnego ucznia podstawówki, kim jest prawdziwy bohater, z pewnością odpowiedziałby on, że to ktoś, kto wsławił się na jakimś polu bitwy. Problem w tym, że dzisiaj pól bitwy jest jak na lekarstwo, więc i o bohaterów trudniej. – Ze słów Philipa Zimbardo wynikałoby, że bohaterowie rodzą się tylko w sytuacji konfliktu, walki. Wówczas, gdy następuje zderzenie jakiś wielkich emocji – stwierdza w rozmowie z naTemat prof. Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN
Bohater narodowy biseksualistą?
Całkiem niedawno odbyła się w naszym kraju dyskusja o tym, że niektórzy bohaterzy powstania warszawskiego byli homoseksualistami. Ta teza wstrząsnęła prawicą! Jak to? Nasi gejami!? Hańba! Autor to - zdrajca sprawy narodowej. Jeszcze kurz nie opadła po dramatycznych przeżyciach prawicy doświadczonej brutalnie homoseksualizmem powstańców, a to się okazuje, że wieszcz narodowy (czytaj bliski bogu i ojczyźnie) to biseksualista. CZYTAJ WIĘCEJ
Profesor przyznaje więc, że trudno dyskutować z tezą, iż w czasach pokoju prawdziwych bohaterów nie ma. W jego ocenie, wiąże się to z polskim pojmowaniem definicji bohaterstwa. Dla nas bohater to ten, który o coś walczy. W ocenie Henryka Domańskiego, nowego podejścia do pojmowania bohaterstwa, o którym mówi prof. Zimbardo, powinniśmy uczyć się więc od starych, zachodnich demokracji, które mają dziś już zupełnie innych bohaterów niż my.
– Bohaterowi łatwo kreują się sami, gdy tylko naród rozliczy się z własną historią – mówi o amerykańskim modelu bohaterów wieloletni korespondent polskich mediów w Waszyngtonie, Bartosz Węglarczyk. Twierdzi, że to właśnie powód, dla którego w Polsce ciężko szukać nowych bohaterów, którzy będą wspólni dla wszystkich Polaków. – Ponieważ my z historią nie jesteśmy rozliczeni. Ani z tą dobrą, ani z tą złą. Wszystko nam się więc miesza i jest strasznie skrajne – tłumaczy.
Prof. Henryk Domański przekonuje jednak, że jest nadzieja. Dają ją historie kilku postaci z czasów najnowszych. – To ci, którzy na to miano zasługują głównie dzięki swemu autorytetowi. Do nich należy na pewno np. Jacek Kuroń – ocenia socjolog. I dodaje, iż naturalnym źródłem bohaterów czasów pokoju musi być inteligencja. – Bo bohater w Polsce to ktoś, kogo należy naśladować – wyjaśnia.
Tymczasem, zdaniem Bartosza Węglarczyka, nie bez znaczenia dla problemów z nadwiślańskimi bohaterami jest nasza silna narodowa cecha, jaką jest zawiść. – I to właśnie objawia się w takim myśleniu, że na przykład Józef Piłsudski coś tam dla Polski zrobił, no ale zdradzał żonę. Zatem bandyta z niego i wszelkie zasługi idą w kąt – ocenia.