Reklama.
Marcin Wójcik, reportażysta "Dużego Formatu", wybrał się na spotkanie z posłanką PiS Krystyną Pawłowicz do Sochaczewa. Dowiedział się tam na przykład, że "ludzi pokroju Palikota" trzeba potraktować solą egzorcyzmowaną, bo ich przekonania nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Potem udał się z posłanką w drogę powrotną do Warszawy, a ta bez oporów opowiedziała mu nie tylko o polityce, ale też o życiu prywatnym.
Muszę wziąć się za siebie, bo na Facebooku wyzywają mnie od grubasów. W Sejmie utuczyłam się dziesięć kilo, przez zasiadanie w komisjach. A na przerwach siedzę w bufecie, do mieszkania w Ursusie nie opłaca mi się jechać. Zdecydowałam się na dietę tysiąc kalorii dziennie.
źródło: "Duży Format"
Parlamentarzystka powtórzyła też swoje tezy dotyczące homoseksualistów. Jak twierdzi, "ich życie musi być straszne - jeszcze wielokrotnie zdewiowane, jak u tego Grodzkiego, który myśli, że jest kobietą". Przekonuje też, że homoseksualiści piszą do niej z prośbą o pomoc. "Powinni mieć świadomość, że to ja jestem ich obrońcą. Ci od Palikota robią na gejach i lesbijkach kariery" – mówi.
Okazuje się, że kontrowersyjna posłanka PiS jest świadoma tego, jak działają media i jaka jest jej pozycja w tym biznesie. "Mam taki potencjał, że rozjeżdżam wszystkich, w studiu musi być walka. Badania pokazały, że to mnie widzowie oglądają chętniej niż prezesa Kaczyńskiego,. Nie dałam się Czajkowskiej z TVP, nie dałam się Kuźniarowi z TVN 24. Do takiej Olejnik bym poszła, jej trzeba wreszcie coś powiedzieć, skopać. Nawet do Lisa bym poszła i rozpierniczyła ten jego teatr. Ale ani Lisowi, ani Olejnik nie dam przyjemności" – przekonuje dziennikarza "DF".
Zapewnia także, że wcale nie jest wredna i nie ma potrzeby "przyłożenia komuś". Musi odpowiadać na zaczepki dziennikarzy. "Poruszam wciągające tematy, dlatego dziennikarze lubią mnie zapraszać, rosną im słupki. Mam tak zwane gadane, mówię barwnie" – zaznacza.
Jak to się stało, że Krystyna Pawłowicz zrobiła karierę w polityce? Jak wyglądała jej droga z sal Uniwersytetu Warszawskiego do Sejmu? Na te pytania odpowiadaliśmy w naTemat. Sama Pawłowicz mówiła zaś w rozmowie z nami, że nie jest "Niesiołowskim PiS-u".
Źródło: "Duży Format"