Jerzy Urban zamieścił w serwisie YouTube filmik adresowany do kibiców, na którym wrzuca do ogniska szalik z polskim godłem. – Na stos, kopnęliśmy, wasz życia los na stos na stos – śpiewa na nagraniu naczelny "Tygodnika NIE". – Zapoznamy się z tą sprawą i podejmiemy stosowne działania – zapowiada w rozmowie z naTemat Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Filmik został umieszczony w serwisie YouTube w piątek 23 sierpnia na oficjalnym kanale "Tygodnika NIE". Zatytułowany jest "Kibole, ja was chromolę" i jak czytamy dalej, jest to swoisty apel Jerzego Urbana do polskich kibiców. Z pewnością ma to związek z ostatnimi wydarzeniami w Gdyni, gdzie kibice Ruchu Chorzów pobili się z marynarzami z Meksyku i w Łomiankach, gdzie na meczu Polonii Warszawy z KS Łomianki pojawili się chuligani z Legii Warszawa.
Na filmie widać szefa "NIE", ubranego w kibicowski szalik w barwach narodowych i trzymającego piłkę nożną. – Kibice! – mówi Jerzy Urban, po czym zaczyna zdejmować owinięty wokół szyi szalik i wrzuca go do ogniska, wydając przy tym dziwne, nieprzyjemne dźwięki. Chwilę później także piłka ląduje w ogniu, choć wytacza się z niego poza kadr kamery.
Chwilą kulminacyjną filmu jest moment, w którym Jerzy Urban rozpoczyna pieśń "My, pierwsza brygada" ("Legiony"), traktowaną kiedyś niemalże jak hymn państwowy, lecz ze zmienionym tekstem: – Na stos, kopnęliśmy, wasz życia los na stos na stos – słyszmy na nagraniu.
Jak zapowiada w rozmowie z naTemat Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, sprawą zajmie się policja i prokuratura. – Jak zapoznamy się z nagraniem, podejmiemy stosowne działania – mówi prokurator i dodaje: – Taki czyn jest ścigany z urzędu. Kto znieważa, niszczy bądź usuwa godło Polski, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do jednego roku – podkreśla Ślepokura.
Jak na na razie nikt nie złożył zawiadomienia w tej sprawie. Jednak pierwsze reakcje na czyn Jerzego Urbana są już widoczne. Komentarze pod filmem zamieszczonym na profilu "Tygodnika NIE" są wyjątkowo agresywne. Nie brakuje wulgaryzmów, pogróżek i ostrzeżeń, żeby miał się na baczności, bo "włożył kij w mrowisko".