Antoni Macierewicz będzie musiał stawić się przed wojskową prokuraturą okręgową - ustalił "Newsweek". Być może zostanie wszczęte w jego sprawie odrębne śledztwo.
Przyczynkiem do wezwania Antoniego Macierewicza są wypowiedzi jednego z jego "ekspertów smoleńskich", prof. Jana Obrębskiego. Ten przesłuchiwany przed prokuraturą zeznał, iż Macierewicz wie, gdzie znajduje się badana przez niego część wraku tupolewa.
W opublikowanych protokołów wynika, że element samolotu (prawdopodobnie chodzi o owiewkę) został przekazany prof. Obrębskiemu podczas prac w ramach zespołu parlamentarnego badającego okoliczności katastrofy smoleńskiej. Obrębski zeznał, że dokonał oględzin elementu samolotu i sfotografował go. Gdzie dziś znajduje się ten element? Nie wiadomo. Choć - zdaniem eksperta - wiedzę o tym posiada Antoni Macierewicz. I właśnie w tej sprawie poseł PiS zostanie wezwany przez prokuraturę.
Do przesłuchania ma dojść lada dzień. – Jeśli potwierdzi, że wie, gdzie znajduje się owiewka, to będziemy musieli wszcząć w tej sprawie odrębne śledztwo – powiedział "Newsweekowi" jeden ze śledczych.