Restauracja Blue Cactus oskarża portal Gazeta.pl o brak obiektywizmu
Restauracja Blue Cactus oskarża portal Gazeta.pl o brak obiektywizmu Fot. Screen z Facebooka restauracji Blue Cactu

Restauracja Blue Cactus, o której portal Gazeta.pl napisał, że nie wpuściła niewidomego z psem przewodnikiem, opublikowała na swoim facebookowym profilu oświadczenie. - Jesteśmy wstrząśnięci sposobem, w jaki portal oskarżył nas o dyskryminację osób niewidomych - czytamy w liście.

REKLAMA
Chodzi o sytuację, która miała miejsce pod koniec czerwca 2013 roku. Jak opowiadał portalowi niewidomy Sebastian Grzwacz, jeden z poszkodowanych, tego dnia razem ze znajomymi chciał wejść do środka restauracji, by schronić się przed burzą, a przy okazji coś zjeść. Razem z nim były dwa psy. - Pani z obsługi nam nie pozwoliła. Zawołałem menedżera. "Nie, bo nie" - usłyszałem - opowiada Grzywacz.
Inną wersję wydarzeń przedstawia na Facebooku restauracja. Zwraca uwagę, że tego dnia niezbędna była rezerwacja, ponieważ dania były wydawane w formie szwedzkiego bufetu. Sebastian Grzywacz i jego znajomi rezerwacji nie mieli.

Menedżerka, która w tym dniu była odpowiedzialna za nadzór nad restauracją, standardowo, tak jak jest to zawsze czynione, zaproponowała Państwu do wyboru dwa z wolnych miejsc. Jeden z dwójki mężczyzn podziękował i przystał na propozycję, natomiast towarzysząca panom kobieta zaczęła grozić pracownikom restauracji, mówiąc, że nie zgadza się na dokonanie za nią wyboru miejsca, na którym ma usiąść. Tłumaczenia naszego pracownika, że restauracja jest pełna i nie ma więcej miejsc, rozgrzały emocje tych Państwa i oburzeni wyszli.

fragment oświadczenia

Autorzy oświadczenia zarzucili portalowi naruszenie etyki dziennikarskiej oraz brak obiektywizmu. – W restauracji Blue Cactus nigdy nie miał, ani nie będzie miał miejsca żaden przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji osób ze względu na ich niepełnosprawność lub przynależność do jakiejkolwiek mniejszości etnicznej, społecznej czy narodowej – czytamy w liście.
Kiedy informacja pojawiła się w mediach, na facebookowym profilu restauracji rozpętała prawdziwa burza. Klienci na Facebooku udostępniają artykuł z portalu i krytycznie komentują zachowanie pracowników Blue Cactusa. Domagają się wyjaśnień, krytykują zachowanie menadżerów, wprost nazywające je "głupotą" i domagają się zwolnienia pracowników, którzy są odpowiedzialni za takie potraktowanie Sebastiana Grzywacza. Deklarują też, że ich noga w Blue Cactusie więcej nie postanie.