
Restauracja Blue Cactus, o której portal Gazeta.pl napisał, że nie wpuściła niewidomego z psem przewodnikiem, opublikowała na swoim facebookowym profilu oświadczenie. - Jesteśmy wstrząśnięci sposobem, w jaki portal oskarżył nas o dyskryminację osób niewidomych - czytamy w liście.
Menedżerka, która w tym dniu była odpowiedzialna za nadzór nad restauracją, standardowo, tak jak jest to zawsze czynione, zaproponowała Państwu do wyboru dwa z wolnych miejsc. Jeden z dwójki mężczyzn podziękował i przystał na propozycję, natomiast towarzysząca panom kobieta zaczęła grozić pracownikom restauracji, mówiąc, że nie zgadza się na dokonanie za nią wyboru miejsca, na którym ma usiąść. Tłumaczenia naszego pracownika, że restauracja jest pełna i nie ma więcej miejsc, rozgrzały emocje tych Państwa i oburzeni wyszli.
Autorzy oświadczenia zarzucili portalowi naruszenie etyki dziennikarskiej oraz brak obiektywizmu. – W restauracji Blue Cactus nigdy nie miał, ani nie będzie miał miejsca żaden przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji osób ze względu na ich niepełnosprawność lub przynależność do jakiejkolwiek mniejszości etnicznej, społecznej czy narodowej – czytamy w liście.

