Szatni brak, ogrzewania brak, odpowiedniego zaplecza sanitarnego brak. Przebierałyśmy się w parterowych „bunkrach”. O schowaniu rzeczy do własnej szafki nie było mowy. O odświeżeniu po kilkugodzinnym treningu też nie.
– Jesteśmy obecnie świadkami pewnego spektaklu medialnego pt. „zwrot w karierze Ewy Chodakowskiej” – mówi specjalistka PR Marysia Mucha, która przed kilkoma miesiącami pisała o tajemnicach sukcesu Chodakowskiej w social media.
Coś się sypie na naszych oczach - w tempie ekspresowym Pani Ewa z papieżycy zmienia się w rozkapryszoną wojowniczkę. To jest właśnie specyfika social media, młodszej siostry szołbizu, która potrafi błyskawicznie wykreować nowych idoli. Ale potrafi też ich błyskawicznie zniszczyć.
Fani, miłośnicy... wyznawcy
Blisko 670 tysięcy fanów, którzy na Facebooku polubili profil Ewy Chodakowskiej z pewnością nie zrazi się informacjami, które pojawiają się w mediach. Nie ma dla nich znaczenia, czy Ewa Chodakowska jest obrażona na dziennikarzy i nie zgodzą się na to, by fanklub Chodakowskiej porównywano do sekty. Dla ludzi, którzy uprawiają, czy też wyznają jej metody, Ewa Chodakowska jest niekwestionowanym guru i ucieleśnieniem marzeń o atrakcyjnej sylwetce.
– Zauważ, że sekta daje ci poczucie akceptacji. Chodakowska daje tym dziewczynom coś więcej: samoakceptację. Sprawia, że zaczynają się podobać same sobie, widzą niesamowitą zmianę, z zakompleksionych, z otyłością, stają się naprawdę atrakcyjnymi kobietami. Tego żadna sekta ci nie da, to już wyższy poziom – podkreśla Ola.
– Kiedy zobaczyłam to pierwszy raz myślałam, że ona się wygłupia. Jednak to jest na serio – mówi Karolina Korwin-Piotrowska. Zdaniem dziennikarki, Chodakowska dorabia do swojej działalności ideologię, co widać na powyższym filmiku. – I to jest jej największy problem – ideologizacja chudnięcia, przysłowiowego "machania nogą". Nie każdy chce być w sekcie, by mówiono do niego "siostrzyczko", wiele osób od tego ucieka. Sama znam kilka dziewczyn, które od niej się odsunęły, bo ta ideologia je przeraziła – mówi Korwin-Piotrowska, która również posiada książkę trenerki i wykonuje niektóre ćwiczenia.
Specjalistka do spraw public relations Marysia Mucha twierdzi, że Ewie Chodakowskiej ewidentnie zabrakło umiejętności zarządzania kryzysem wizerunku w nowych mediach. Jej zdaniem, taki los może spotkać każdą markę, gdyż taka jest specyfika komunikacji z klientem. – Ewa Chodakowska popełnia błędy w zarządzaniu swoim wizerunkiem, zbyt emocjonalnie reaguje na wszystko, co się wokół niej dzieje, jest zbyt ekstrawertyczna, wylewna – mówi Mucha.
Grunt to być szczerym, powiedzieć- tak, uwielbiam to robić, jest super, ale i zarabiam na tym, nie opowiadać o biedzie, wynajętym mieszkaniu oraz "symbolicznych kwotach" za reklamie, bo na to nikt w XXI wieku już nie uwierzy… To ludzi wkurza.
Z reklamy i z lodówki
Poczynaniom Ewy Chodakowskiej, która jak mówią niektórzy "podniosła Polaków z kanapy" bacznie przygląda się również świat fitnessu. Nie brak słów krytyki ze strony ekspertów branży odnośnie stosowanych przez nią metod. Dorota A. Warowna, redaktor naczelna Magazynu Fitness Biznes, nie ocenia trenerskich kompetencji Chodakowskiej, ale docenia konsekwencję z jaką działa. – Nie należę do jej fanek, ale radziłabym trenerom, a także klubom fitness analizę tego, co udało jej się zrobić. Ewidentnie wstrzeliła się z ofertą w potrzeby swojej grupy docelowej. Dużo jest kobiet, które potrzebują motywacji zewnętrznej, wsparcia, akceptacji, odpowiedniego bodźca do działania.
Chodakowska wzbudza dużo kontrowersji, ale przecież żyjemy w społeczeństwie, które uwielbia krytykować, które do tego co inne podchodzi z malkontenckim dystansem. A tymczasem Ewa Chodakowska otwiera swoje pierwsze studio treningowe. Z pewnością będę nadal śledzić jej poczynania. Jest dla mnie fenomenem, którego nie oceniam, ale który mnie interesuje.
Czy mamy do czynienia z początkiem końca kariery najwybitniejszej polskiej trenerki? – Koniec to za dużo powiedziane, ona ma charyzmę i talent, ale zjadają ją emocje – mówi Karolina Korwin-Piotrowska. – Ewie Chodakowskiej przydałby się po prostu dobry manager – dodaje Marysia Mucha.