
Reklama.
Z doniesień dziennikarzy "Wprost" wynika, że Kaczmarek to dobry znajomy Pawła Z. i jego małżonki Iwony. Oboje zajmują się agencjami towarzyskimi: on nimi kieruje, a ona inkasuje pieniądze i nadzoruje pracujące tam kobiety. Poseł był proszony o komentarz do artykułu, ale stwierdził tylko, że są to "legendowe historie" i poprosił o oddzielenie spraw życia prywatnego od służbowego.
W wydanym właśnie krótkim oświadczeniu zajmuje bardziej jednoznaczne stanowisko. Zapewnia, że nigdy nie brał udziału w procederze stręczycielstwa. "Mój jedyny kontakt z tym procederem polegał na tym, że jako funkcjonariusz Policji oraz CBA zajmowałem się jego zwalczaniem" – napisał agent Tomek o prostytucji.
Można się jednak spodziewać, że dwuzdaniowe wytłumaczenie będzie niewystarczające dla władz PiS. To już kolejna kontrowersja wokół "agenta Tomka". Kilka tygodni temu został zawieszony w prawach członka klubu partii za to, że po pijaku groził mężowi swojej partnerki.
Źródło: wPolityce.pl