
Reklama.
Ryszard Kukliński jest niejednoznacznie oceniany przez historyków, jednak Pasikowski stwierdził, że "był to człowiek prawy". Z pewnością jednak historia życia polskiego pułkownika – szpiega jest fantastycznym materiałem na film sensacyjny. W najnowszym "Magazynie świątecznym" Władysław Pasikowski, reżyser i scenarzysta filmu o płk. Ryszardzie Kulklińskim, zatytułowanym "Jack Strong", który wchodzi do kin 7-go lutego, opowiada o swojej ocenie działań szpiega CIA.
Donata Subbotko zwraca uwagę na fakt, że w filmie Pasikowskiego Kukliński pokazany jest trochę tak, jak James Bond, tyle, że bez martini. Okazuje się, że palił ok 100 papierosów dziennie – ale ta codzienność nie zainteresowała reżysera, bo, jak przyznał w rozmowie, "jest gawędziarzem, a nie spowiednikiem ani prokuratorem".
Dziennikarka zwraca uwagę na fakt, ze w filmie "Jack Strong" pułkownik jest człowiekiem "honornym, moralnie czystym i bezinteresownym", czyli że budzi same pozytywne uczucia, w tym podziw i zachwyt. Pasikowski odpowiada na to, że "podziw jest kategorią zarezerwowaną dla Gandhiego, Mandeli, pana prezydenta Lecha Wałęsy". Dodaje, że od samego początku nie był przekonany co do realizacji filmu właśnie o Kuklińskim.
Jednak dostał ogromną ilość dopiero co odtajnionych dokumentów, dzięki którym zrealizował obraz. "Było tam wszystko, co jest potrzebne do interesującego filmu, ale była tam też ukryta historia - fałszu, niedomówień, pomówień, oskarżeń, wielkiego niezrozumienia. Postanowiłem rzucić trochę światła na tę postać, tak całkiem po ludzku" – mówił w wywiadzie.
Pasikowski przyznał również, że dla niego kategorie takie jak "Bóg, honor i ojczyzna" są święte. "A nieposzanowanie świętości to bluźnierstwo" – uważa. Jednak zaznaczył, że do dzisiejszej codzienności bardziej pasuje triada "zdrowie, rodzina i przyjaciół kilku". Poprzednie zestawienie jest bardziej adekwatne do "trudnych czasów".
Źródło: "Magazyn Świąteczny"
Źródło: "Magazyn Świąteczny"